Msza Święta - miesięcznik biblijno-liturgiczny

« powrót do numeru


ks. Edward Szymanek SChr
Szabat Nowego Przymierza.

Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 04, kwiecień 2009

Wspominam pewien szabat w Jerozolimie. Dzielnica zamieszkana przez ortodoksów, ich stroje – płaszcze, kapelusze lub futrzane nakrycia głowy, naramienne chusty, filakterie. Piątek, po zachodzie słońca, młodzież męska ze swymi nauczycielami w tanecznym korowodzie wkraczająca na plac przy Ścianie Płaczu. Wszędzie panuje świąteczna radość pośród śpiewów i tańców. Wszystko to na cześć Pana. A potem w domu szabatnia wieczerza. Natomiast w sobotę od rana nastrój modlitwy, pełne spokoju przejście do synagog, skąd dobywają się głosy recytowanych i śpiewanych modlitw oraz tekstów świętej Biblii. Nawet dzieci (rodziny ortodoksyjnych Żydów są wielodzietne!) naśladują starszych w skupieniu i powadze. Przewodnik prowadzący do synagogi – najpiękniejszej, najbogatszej w świecie, gdyż to pomnik ofiar holokaustu – twierdzi, że nigdzie na kuli ziemskiej tak religijnie nie przeżywa się cotygodniowego święta. I ma rację. A w samej synagodze, gdzie miejsce i czas na służbę Bożą, zarazem panuje pewna swoboda, pozwalająca gospodarzom pytać osobiście i serdecznie każdego z gości o narodowość i miejsce pochodzenia. Przecież to czas i przestrzeń, w którym czcimy obecnego Boga – Boga szabatu.

Mówiąc o Bogu i szabacie, pamięcią wracamy do dzieła stworzenia świata i człowieka. Pierwsza księga Biblii, Księga Rodzaju, wyśpiewała pieśń o tym dziele w dwóch swoich pierwszych rozdziałach. Zamieściła również takie słowa: „A gdy Bóg ukończył w dniu szóstym swe dzieło, nad którym pracował, odpoczął dnia siódmego po całym swym trudzie, jaki podjął. Wtedy pobłogosławił ów siódmy dzień i uczynił go świętym; w tym bowiem dniu odpoczął po całej swej pracy, którą wykonał, stwarzając” (Rdz 2,2-3). Słowo szabat oznacza właśnie odpoczynek. Rozumiemy, że nie chodzi tu o odpoczynek fizyczny, cielesny. Idzie o coś więcej. Wcześniej odczytujemy i takie słowa: „A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre” (Rdz 1,31). Ukończenie więc stwórczego dzieła, to nic innego jak Boże wpatrywanie się w swoje stworzenie; to Boża kontemplacja, która dostrzega ogrom dobra, jakie stało się udziałem istot stworzonych, dobra mającego swe źródło w Bogu samym.Zatem trzeba też dopowiedzieć, że odpoczynek świąteczny, jaki człowiek ma przeżywać na wzór Boga, to współudział w Boskiej kontemplacji owego dobra, które z Boga się wywodzi.

I tak pojawił się motyw dla przepisów prawnych związanych z szabatem. Bóg powiedział do narodu wybranego: „[…] Przestrzegajcie pilnie moich szabatów, gdyż to jest znak między Mną a wami dla wszystkich waszych pokoleń, by po tym można było poznać, że Ja jestem Pan, który was uświęcam. Przeto zachowujcie szabat, który winien być dla was świętością”. Pojawiła się nawet surowa groźba kary: „I ktokolwiek by go znieważył, będzie ukarany śmiercią, i każdy, kto by wykonywał pracę w tym dniu, będzie wykluczony ze swojego ludu” (Wj 31,13-14). Nakaz Boży skonkretyzował się w bardzo wyraźnych zakazach i nakazach. Przytoczmy niektóre:

„Nie będziecie rozpalać ognia w dniu szabatu w waszych mieszkaniach” (Wj 35,3); nie wolno zbierać drewna w tym dniu (zob. Lb 15,32nn); przygotowywać posiłków – spożywało się te przygotowane w poprzednim dniu (zob. Wj 16,23); nie należało odbywać podróży – tak zwaną drogę szabatową św. Łukasz w Dziejach Apostolskich porównuje do odległości góry Oliwnej od Jerozolimy, a góra ta „jest blisko Jeruzalem” (Dz 1,12), około 1 kilometr. W dniu szabatu odbywało się „zwołanie święte” (zob. Kpł 23,3), a także składanie ofiar: „dwa jagnięta roczne bez skazy” z najczystszą mąką, zaprawioną oliwą (Lb 28,9), a także w świątyni, w tak zwanym Miejscu Świętym układano dwanaście świeżych chlebów pokładnych (zob. Kpł 24,5-8). Poza Jerozolimą zbierano się w synagogach, aby modlić się wspólnie i rozważać Pismo Święte. Wszak z szabatem łączono pamięć nie tylko o odpoczynku Stwórcy po dziele stworzenia, ale też o uwolnieniu z niewoli egipskiej (zob. Pwt 5,12-15), a przede wszystkim o przymierzu Boga z ludem wybranym (zob. Wj 31,13.16).

Chrystus, Syn narodu wybranego, stosował się do przepisów szabatowych. Świadczy o tym choćby jeden z szabatów w Nazarecie. Wtedy to w synagodze skomentował tekst proroka Izajasza, wyjaśniając, że proroctwo to spełniło się na Nim (zob. Łk 4,16-30). Ale też przeciwstawiał się przesadnemu formalizmowi i kazuistyce faryzeuszy, pouczając: „To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu”. Wypowiedział nawet takie słowa: „[…] Syn Człowieczy jest panem szabatu” (Mk 2,27-28). Postawił się więc na równi z Ojcem, który ustanowił szabat dzięki swemu odpoczynkowi.Aż wreszcie wypełnieniem dzieła stworzenia – nowego stworzenia – było zbawienie zwieńczone śmiercią i zmartwychwstaniem Chrystusa.

Męka i śmierć – to trud ustanawiający Nowe Przymierze, nową więź między Bogiem i ludzkością. To Nowe Przymierze, przypieczętowane Krwią Chrystusa i tworzące nową ludzkość. Trud nowego stworzenia zakończył się nowym Bożym odpoczynkiem – zmartwychwstaniem. To jest właśnie nowy szabat, w którym człowiek ma też uczestniczyć, kiedy przez wiarę i chrzest zanurzy się w śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa (zob. Rz 6,3nn). Stąd też dzień zmartwychwstania Chrystusa dla Jego uczniów i wyznawców jest pierwszym dniem tygodnia! Po szabacie starotestamentalnym zamykającym tydzień – w Nowym Przymierzu pierwszy dzień, otwierający tydzień jest dniem świętym szabatu. To niedziela – dzień Pański, dzień szabatu Nowego Ludu Bożego.

Apostołowie i pierwsi wyznawcy Chrystusa „Codziennie trwali jednomyślnie w świątyni, a łamiąc chleb po domach, spożywali posiłek z radością i prostotą serca” (Dz 2,46). Tak było w Jerozolimie, gdzie istniała świątynia. Natomiast poza Jerozolimą judeo-chrześcijanie, dopóki nie doszło do zdecydowanego rozdziału żydów i chrześcijan, uczęszczali do synagog, przestrzegając też prawa szabatu. Zaś w domach (Kościoły domowe) sprawowano Eucharystię. Wolno tak twierdzić choćby na podstawie instrukcji, jakich Paweł Apostoł udzielał Koryntianom, stosowanych już w Kościołach Galacji: „Niechaj pierwszego dnia tygodnia każdy z was odłoży według tego, co uzna za właściwe, żeby nie zarządzać zbiórek dopiero wtedy, kiedy przybędę” (1 Kor 16,2). Wzmianka o pierwszym dniu tygodnia jest znamienna, ponieważ wskazuje właśnie na niedzielę jako na dzień zbierania się wiernych i łamania chleba (tak nazywano sprawowanie Eucharystii). W ten sposób ujawniała się świadomość o szabacie chrześcijańskim, o odpoczynku Chrystusa po trudzie męki i śmierci, to znaczy po dziele nowego stwarzania.

Jeszcze wyraźniejszą wzmiankę o szabacie chrześcijan odczytujemy w Dziejach Apostolskich: „W pierwszym dniu po szabacie (żydowskim – przyp. autora), kiedy zebraliśmy się na łamanie chleba, Paweł […] przemawiał do nich […]” (Dz 20,7). Było to w Troadzie, podczas trzeciej podróży św. Pawła, gdy Apostoł przewodniczył Eucharystii i wygłaszał homilię – katechezę. Miało to miejsce „w górnej sali”, gdzie odbywało się zgromadzenie. Zatem w takim samym pomieszczeniu, w jakim odbyła się Ostatnia Wieczerza – w sali zwanej wieczernikiem.

O dniu Pańskim – szabacie chrześcijan wspomniał też św. Jan w Apokalipsie: „Doznałem zachwycenia w dzień Pański i posłyszałem za sobą potężny głos, jak gdyby trąby mówiącej […]” (Ap 1,10-11). Było to pod koniec I wieku. Autor natchniony nie objaśnił bliżej wyrażenia „dzień Pański”, co świadczy o tym, jak bardzo weszło ono już do zwyczajnego, powszechnego użytku i tak przetrwało aż do naszych czasów (dies Dominica).

Zwróćmy jeszcze uwagę na Ewangelię św. Łukasza. Ten Autor odmiennie niż pozostali Ewangeliści wydarzenia związane ze zmartwychwstaniem Chrystusa umieszcza w jednym dniu: „W pierwszy dzień tygodnia (kobiety – dop. autora) poszły skoro świt do grobu, niosąc przygotowane wonności” (Łk 24,l). Ale też „tego samego dnia” dwaj uczniowie (jeden z nich to Kleofas) poszli do Emaus (zob. Łk 24,13). Wieczorem ponownie znaleźli się w Jerozolimie, tu wespół z Apostołami przeżyli kolejne spotkanie ze Zmartwychwstałym. Po wspólnym posiłku, spożyciu razem z Chrystusem pieczonej ryby (zob. Łk 24, 42-43), „[…] wyprowadził ich ku Betanii i podniósłszy ręce, błogosławił ich. A kiedy ich błogosławił, rozstał się z nimi i został uniesiony do nieba” (Łk 24,50-51). Te wszystkie chrystofanie, łącznie z wniebowstąpieniem, według Łukasza dokonały się w tym samym dniu. Może właśnie w ten sposób Autor natchniony w połowie I wieku istnienia Kościoła podkreślał znaczenie i świętość niedzieli? Ale zauważmy jeszcze i inny szczegół: Apostołowie – czytamy w zakończeniu Ewangelii – „[…] z wielką radością wrócili do Jerozolimy, gdzie stale przebywali w świątyni, wielbiąc i błogosławiąc Boga” (Łk 24,52-53). Zatem ich modlitwa w świątyni nie trwała jedynie w szabat, lecz stała się ustawiczna. Była jakby przygotowaniem do łamania chleba w domach, a także dziękczynieniem za dzieło zbawienia dokonane przez zmartwychwstałego Chrystusa, który wstąpił do nieba na Boży Szabat. Jak widać, nie ma tu gwałtownego zerwania między Starym i Nowym Przymierzem, bo przecież jest to jedno dzieło zbawcze Boga, zapowiedziane i przeżywane w Starym, a dopełnione w Nowym Testamencie. Stary szabat święcony w sobotę, jak wiele instytucji starotestamentowych stał się typem, figurą, zapowiedzią nowego szabatu święconego w pierwszym dniu tygodnia – w niedzielę.

Autor Listu do Hebrajczyków jeszcze przed zburzeniem świątyni jerozolimskiej zachęcał: „Nie opuszczajmy naszych wspólnych zebrań, jak się to stało zwyczajem niektórych, ale zachęcajmy się nawzajem, i to tym bardziej, im wyraźniej widzicie, że zbliża się dzień” (Hbr 10,25). Z zachęty tej i przestrogi wynika, że bardzo wcześnie istniało jakby prawo lub nakaz, który przypominał o ważności zebrań wspólnoty chrześcijańskiej, a podczas których przede wszystkim celebrowano Eucharystię. Natomiast wzmianka o „dniu” dotyczyła powtórnego przyjścia Chrystusa w chwale. Podsuwała więc myśl eschatologiczną, która miała oświecać postawę wyznawcy Chrystusa. Myśl tę już wcześniej rozwinął Autor natchniony, kiedy pisał o naszym udziale w odpoczynku Bożym. Przestrzegał przed nieposłuszeństwem, jakiemu Izraelici ulegli podczas wędrówki z Egiptu i dlatego usłyszeli surowe Boże słowa: „Nie wejdą do mego odpoczynku”. A jednocześnie zachęcał: „Uważajcie, bracia, aby nie było w kimś z was przewrotnego serca niewiary, której skutkiem jest odstąpienie od Boga żywego […]” (Hbr 3,11-12). I zapewniał: „Wchodzimy istotnie do odpoczynku my, którzy uwierzyliśmy […]” (Hbr 4,3).

A wizjoner z Apokalipsy, św. Jan, usłyszał polecenie: „Napisz: Błogosławieni, którzy w Panu umierają – już teraz. Zaiste, mówi Duch, niech odpoczną od swoich mozołów, bo idą wraz z nimi ich czyny” (Ap 14,13). Tak szabat tej ziemi zamieni się w Wieczny Szabat, pełny i nieprzemijający, w wieczną kontemplację Boga i Jego dzieł zbawczych.

Uwaga! To jest tylko jeden artykuł z miesięcznika "Msza Święta". Pozostałe przeczytasz w numerze dostępnym w Wydawnictwie Hlondianum:

« powrót do numeru