Msza Święta - miesięcznik biblijno-liturgiczny

« powrót do numeru


ks. Piotr Ostański, Poznań
Papirusy, pergaminy… A atrament?

Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 02, kwiecień - maj - czerwiec 2024

Pisząc do kogoś list, miło jest dołączyć na końcu słowa z Trzeciego Listu św. Jana Apostoła: Wiele mógłbym ci napisać, ale nie chcę użyć atramentu i pióra. Mam bowiem nadzieję, że zobaczę cię wkrótce, a wtedy osobiście porozmawiamy. Pokój niech będzie z Tobą! (3 J 1,13-15).

W starożytności do pisania na drewnianych tabliczkach, ostrakonach, papirusie czy pergaminie służyło zwykle pióro.
Jednak nie ptasie. Pióro wykonywano z kawałka trzciny, ściętej skośnie na końcu i lekko przeciętej, jak późniejsze gęsie pióra, prototyp naszych stalówek.
Do pisania używano atramentu.
Słowo „atrament” jest pochodzenia łacińskiego. W wyrazie atramentum spotkały się dwa inne łacińskie słowa: attrahere, czyli „przyciągać do siebie” (stąd „atrakcyjny”), i mens (umysł, rozum, myślenie). Atrament jest więc swoistym „magnesem” dla naszego umysłu.
Starożytny atrament sporządzano z pyłu węglowego lub sadzy, zmieszanej z utartą żywicą. (...)

Uwaga! To jest tylko fragment artykułu. Pełną wersję przeczytasz w numerze dostępnym w Wydawnictwie Hlondianum:

« powrót do numeru