Jak jeść, aby nie najeść się wstydu? Czyli o naszym zachowaniu w restauracji
ks. Marek Grygiel SChr
Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 12, grudzień 2020
Zapraszanie do restauracji stało się dziś bardzo powszechnym zjawiskiem, i to zarówno w naszych prywatnych towarzyskich relacjach, jak i formalno-biznesowych. Spotkanie przy tzw. stoliku stało się integralną częścią naszego życia. Przywykliśmy do tego, że coraz częściej zapraszamy się do restauracji, organizując różne uroczystości rodzinne, począwszy od imienin, urodzin, a skończywszy na przyjęciach komunijnych czy jubileuszach małżeńskich. Nierzadko też nasze biznesowe spotkania przenosimy do lokali gastronomicznych, coraz powszechniej można spotkać tzw. mixy biznesowe, gdzie w godzinach porannych w restauracji spotyka się kilka osób z tzw. branży, aby wymienić się informacjami biznesowymi i nawiązać nowe kontakty służbowe przy śniadaniu i gorącej porannej kawie. I choć koronawirus daje się nam we znaki, a życie restauracyjne wydaje się znów powoli przygasać, przypomnijmy sobie zasady dobrego stylu i zachowania w restauracyjnej przestrzeni.
Zaczynając od samego początku: pamiętajmy, że zapraszając kogoś do restauracji, możemy zapytać o preferowany rodzaj kuchni, samo wskazanie konkretnej restauracji należy już do gospodarza. Być może nasz gość nie za bardzo gustuje w kuchni azjatyckiej czy bałkańskiej, dlatego to pytanie jest niezmiernie ważne. Kolejnym krokiem jest założenie rezerwacji. Dziś większość lokali wymaga tego, aby swoje przybycie wcześniej „zapowiedzieć” właśnie poprzez rezerwacje; mamy dużo możliwości, aby to uczynić: specjalne aplikacje, bezpośrednia rozmowa przez telefon, wysłany e-mail czy choćby wcześniejsza wizyta w lokalu. (...)