ks. Bogusław Grzebień
Uwielbiajcie Pana!
Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 09, wrzesień 2020
Poszczególne części liturgii eucharystycznej wyznaczają kolejne etapy zbliżania się do jej kulminacyjnego momentu. Jest nim Komunia Święta, w której przyjmujemy zaproszenie samego Chrystusa. Zaproszenie to wiąże się również z obietnicami, które Zbawiciel złożył: „Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim” (J 6,56). Przyjęcie Komunii Świętej pozwala nam zjednoczyć się z Jezusem: „Kielich błogosławieństwa, który błogosławimy, czy nie jest udziałem we Krwi Chrystusa? Chleb, który łamiemy, czyż nie jest udziałem w Ciele Chrystusa?” (1 Kor 10,16).
Sam moment podania i przyjęcia Komunii Świętej został bardzo jasno wyrażony. Dawniej przy podawaniu Komunii Świętej była wypowiadana długa i skomplikowana formuła. Dziś kapłan mówi tylko dwa słowa, ale przez to bardziej wymowne i uderzające: „Ciało Chrystusa”! Przyjmujący odpowiada krótkim liturgicznym „Amen”.
Liturgia podczas przyjmowania Komunii Świętej przewiduje odpowiedni tekst: antyfonę, którą powinno się raczej śpiewać, albo zastąpić ją śpiewem jakiejś pieśni. Podkreśla się, że jest ona aktem wspólnotowym i dlatego powinno się do niej przystępować niemal procesjonalnie – jako wspólnota i dlatego ze śpiewem. „Śpiew nie powinien trwać dłużej niż procesja komunijna. Może to być śpiew naprzemienny, w którym wszyscy powtarzają antyfonę, a zwrotki wykonuje schola, chór lub kantor. (...)