ks. Bogusław Grzebień
Milczenie jest liturgią?
Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 06, czerwiec 2020
„Teraz następuje pokorne oczekiwanie na Jego przyjście. Milknie śpiew, milkną organy, pozostaje bicie serca i oczekiwanie!” – tak zakończyliśmy poprzednie rozważanie dotyczące kolejnej części tworzącej ciąg liturgicznych wydarzeń, kształtujących przebieg eucharystycznego zgromadzenia. Przystępujemy do rozważania najważniejszej, najistotniejszej części liturgii.
Ofiara Mszy Świętej jest jednym aktem kultu, jedną wielką organiczną całością i nie powinno się jej dzielić na części, liturgia jest bowiem akcją. Możemy rozróżnić w niej rozwój i narastanie treści misterium Chrystusa. Wkraczamy coraz bardziej w misterium sakramentalne, które będzie się urzeczywistniać. Modlitwa eucharystyczna ma moc dokonania tajemnicy Eucharystii; przez nią uobecnia się Chrystus i Jego Misterium Paschalne. Wypowiadane słowa są znakiem, którym posługuje się Jezus, by dopełnić swojej funkcji kapłańskiej – czyli ofiarniczej. Wprawdzie te słowa wypowiada Kościół przez usta prezbitera, ale to Jezus Chrystus „pożycza” sobie jego ust, słów, znaków świętych, by dokonać swej zbawczej tajemnicy, uobecnić zbawcze wydarzenie.
Przez wiele wieków w liturgii Kościoła zachodniego używana była tylko jedna modlitwa eucharystyczna, nazywana Kanonem rzymskim. W mszale posoborowym, który do współczesnych czasów przeszedł kilka modernizacji, mamy propozycje modlitw eucharystycznych dostosowanych do potrzeb liturgicznych celebracji. (...)