o. Marek Blaza SJ
Kościół jako sakrament
Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 03, marzec 2020
Przyzwyczailiśmy się, że kiedy używamy słowa „sakrament”, to mamy na uwadze tylko te siedem świętych obrzędów liturgicznych, których uczymy się podczas przygotowania do I Komunii Świętej albo do bierzmowania. Są nimi: chrzest, bierzmowanie, Eucharystia, pokuta, namaszczenie chorych, sakrament święceń i małżeństwo. Jednak warto zaznaczyć, że słowo „sakrament” nawet w teologii używane jest w szerszym znaczeniu. Wynika to stąd, że jest ono pochodzenia łacińskiego (sacramentum) i jest starsze od chrześcijaństwa.
W sferze religijnej oznaczało ono: uświęcenie, środek uświęcający, dający rzecz świętą, świętość, znak święty, obrzęd religijny, a także: tajemnica, nauka i wyznanie wiary oraz objawienie. Z drugiej strony słowo sacramentum było używane również w wymiarze świeckim, gdzie oznaczało kwotę pieniężną, zakład, zastaw, poręczenie finansowe, kaucję, proces sądowy, przysięgę, uroczyste zobowiązanie i służbę wojskową. A zatem wydaje się, że słowo „sakrament”, które w języku polskim jest pojęciem czysto religijnym, zostało w pewnej mierze przejęte przez chrześcijaństwo ze słownictwa świeckiego, gdzie było w powszechnym użyciu.
Owszem, w tym kontekście należy dodać, że łacińskie słowo sacramentum ściśle jest związane z greckim pojęciem mysterion oznaczającym „tajemnicę”. To z kolei słowo również obecne jest w polskiej terminologii religijne jako „misterium”. (...)