ks. Jarosław Staszewski SChr
Jaka Polska?
Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 06, czerwiec 2019
Do poszukiwania odpowiedzi na postawione w tytule pytanie skłania obraz Jacka Malczewskiego z 1903 roku zatytułowany Hamlet Polski. Portret Aleksandra Wielopolskiego. Autor nadaje swojemu dziełu wyszukaną formę, nawiązującą do średniowiecznego jeszcze typu ikonograficznego nazywanego sacra conversazione. Owa święta rozmowa w wersji Malczewskiego to raczej wewnętrzny dialog sportretowanego bohatera, a towarzyszące mu dwie postaci kobiece – to dwie ścierające się ze sobą wizje Ojczyzny. Stara kobieta o szlachetnych rysach to Ojczyzna, o której śnili dziewiętnastowieczni patrioci, zesłańcy na Sybir czy popowstańczy wygnańcy. Ta dawna Polska wciąż nosi rodowe klejnoty, a spod uwitego ze słomy czepca wystaje złota korona. Na takie resentymenty nie jest już czułe młode pokolenie Polaków, patrzące na świat innymi oczami. Jeśli daje się porwać jakimś ideom, to raczej socjalistycznym niż narodowym. Taką Polskę wyobraża lubieżna młódka w łachmanach w narodowych barwach. Może to resztki sztandaru z jakiejś powstańczej bitwy – dla jednych Polaków – święte relikwie, dla innych – bezwartościowy strzęp.
Tytułowy bohater – Aleksander Wielopolski – stoi na rozdrożu, zatrzymany przez hamletowskie pytanie. Problem polega na tym, że Aleksandrów Wielopolskich było dwóch – dziad i wnuk. Pierwszy: Aleksander Ignacy Wielopolski (1803-1877), najpierw uczestnik powstania listopadowego, potem gorliwy propagator budowania przyszłości Polski w oparciu o sojusz z Rosją. (...)