Msza Święta - miesięcznik biblijno-liturgiczny

« powrót do numeru


ks. Jan Hadalski SChr, Grzegorz Duszyński
Pan idzie z nieba…

Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 06, czerwiec 2019

Nie pamiętam dokładnie, ile razy w ciągu moich 20 lat kapłaństwa prowadziłem procesję w uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, ale pamiętam, że zawsze było to dla mnie duże duchowe przeżycie. Pięć lat temu, w 2014 roku, kiedy przewodniczyłem głównej Mszy Świętej i procesji w rodzinnej parafii, zanotowałem w swoim notatniku: „Kiedy szedłem z Najświętszym Sakramentem po dywanie z kwiatów rzucanych przez dzieci, to trudno było nie myśleć o tym, kim jestem i jakim jestem kapłanem… Przecież to nie dla mnie te kwiaty, feretrony, baldachim i rzesza ludzi ze śpiewem na ustach klękająca i wyznająca swoją wiarę w obecność Chrystusa…”. Przywołuję to osobiste wspomnienie, bo jest ono wyrazem ciągłego zadziwienia tajemnicą eucharystycznej obecności Chrystusa. „Pan idzie z nieba, pod przymiotami ukryty chleba”, a ja jako kapłan mam ten niczym niezasłużony zaszczyt, aby nieść w swoich dłoniach Najświętsze Ciało Zbawiciela. 

Uroczystość Bożego Ciała to właśnie moment zdumienia całego Kościoła wobec prawdziwej, substancjalnej i trwałej obecności Pana Jezusa pod postacią chleba i wyrażenia wiary w tę obecność. Tak się przyzwyczailiśmy, że Chrystus w Eucharystii, w tabernakulum jest pośród nas na co dzień i w ten sposób kawałek nieba jest na ziemi, że niejednokrotnie nie zwracamy na to uwagi, przechodząc obok kościoła. A przecież powinno to budzić w sercach wierzących nie tylko najwyższe zdumienie i uwielbienie, ale ufną nadzieję, którą daje świadomość takiej bliskości Boga. W procesji, która jest charakterystycznym elementem celebracji uroczystości, Pan Jezus nam o tej swojej cichej, pokornej obecności przypomina i niejako zaprasza do siebie. Cieszy fakt, że w naszych kościołach pojawia się coraz więcej kaplic wieczystej adoracji, gdzie modlitwa przed Chrystusem w Najświętszym Sakramencie trwa przez cały dzień, a w kilkunastu przypadkach przez całą dobę. Korzystajmy z tych możliwości, aby w pędzie codziennego dnia wstąpić do kościoła chociaż na chwilę adoracji. A w Boże Ciało miejmy odwagę wyznać naszą katolicką wiarę w prawdziwą obecność Chrystusa w Eucharystii. Tego wyznania wiary i wzrostu szacunku dla Eucharystii bardzo dziś potrzeba, bo ta wiara, niestety, słabnie na naszych oczach. Jak wielu już nie przyklęka ani przed Komunią Świętą, ani przed niesionym w procesji czy do chorego Najświętszym Sakramentem! Co nam pozostanie, jeśli zaprzepaścimy świadomość, że Pan Bóg jest tak blisko i tak prawdziwie (nie symbolicznie) z nami… 

Bieżący numer miesięcznika – w zasadniczej części poświęcony refleksji nad historią i teologiczną treścią uroczystości Bożego Ciała – jest wyjątkowy, bo otwiera nowy rozdział w publikacji pisma. Jest to bowiem pierwszy numer, który ukazuje się także w wersji cyfrowej zarówno z dodatkiem homiletycznym, jak i bez niego. Jest to dla mnie wielka radość, bo brak wydania elektronicznego od dawna spędzał mi sen z powiek. Czerwcowy numer w elektronicznej wersji udostępniamy do darmowego pobrania. Więcej informacji na internetowej stronie miesięcznika: www.msza.tchr.org oraz w Wydawnictwie Hlondianum (www.hlondianum.pl). 

Tak więc od teraz „Msza Święta” wszędzie z Tobą, liturgia bliżej Ciebie, homilia zawsze pod ręką… Zapraszam do korzystania zarówno z wersji papierowej, jak i cyfrowej. 

Uwaga! To jest tylko jeden artykuł z miesięcznika "Msza Święta". Pozostałe przeczytasz w numerze dostępnym w Wydawnictwie Hlondianum:

« powrót do numeru