ks. Jarosław Staszewski SChr
„Krzycząc: Polska!”
Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 05, maj 2019
W dziesięciu salach Muzeum Narodowego w Warszawie zaprezentowano ostatnio wystawę z okazji stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości. Wystawa nosiła tytuł: „Krzycząc: Polska!”. Każda z sal ilustruje kolejny krok na drodze do niepodległości. Czasami milowy, spektakularny, a czasami niedostrzegalny, dziś prawie zapomniany. Każda sala to kolejny akt w sztuce rozgrywającej się na przestrzeni kilku lat, kiedy odradzała się Ojczyzna. W sztuce, jak w zwierciadle, odbijały się narodowe tęsknoty i nadzieje, niesłychane okropności wojny i wreszcie nieprawdopodobny zupełnie wysiłek wybijania się na niepodległość. Na warszawskiej wystawie w każdej z sal ten wysiłek można zobaczyć, a nawet – nawiązując do tytułu wystawy – usłyszeć. Owa wykrzyczana „Polska” raz brzmi ponuro, gniewnie i krwawo, a raz aksamitnie, naiwnie, jakby ten krzyk rodził się w ustach płowowłosego chłopaka o słowiańskiej twarzy, ubranego w strój ludowy. Jakby szeptały go z zawstydzeniem piękne kobiety oniemiałe ze szczęścia, z których zdławionych wzruszeniem gardeł nic prócz szeptu wydobyć się nie może. Jakby powtarzali je, jak echo, mężczyźni z nowym blaskiem w oczach i z wypiekami na twarzy… I jeszcze jakby to najświętsze ze słów, wypowiedziane za wcześnie, pochopnie, nazbyt pewnie, stawało się materią spowiedzi odprawianej w wiosennym sadzie między jabłoniami.
Na przełomie lat 1917 i 1918 Zofia Stryjeńska (1891-1976), znana już wówczas i ceniona artystka, namalowała cykl pięciu gwaszy przedstawiających paschalne wydarzenia: Zmartwychwstanie Chrystusa, Trzy Marie u grobu, Noli me tangere, Ukazanie się Chrystusa Apostołom oraz Spotkanie Zmartwychwstałego z Matką. (...)