ks. Marcin Stefanik SChr
Cztery prawa życia duchowego (2)
Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 10, październik 2018
Mimo że współcześnie zdanie: Bóg Cię kocha! wydaje się bardzo zdewaluowane, to nie możemy przyzwyczaić się do takiego traktowania tej wypowiedzi. Może występują one zbyt często, może za rzadko, a może nieprawdziwie. Jedno jest pewne: otwarcie się na działanie Boże sprawi, że nadejdzie moment, w którym będziesz mógł doświadczyć osobistej relacji z Panem, doświadczyć Jego bezwarunkowej miłości.
Czasami tak trudno w to uwierzyć, bo ze wszystkich stron jesteśmy wystawiani na próbę, słyszymy o redefiniowaniu miłości. Próbuje się nią manipulować, by ostatecznie sprowadzić jedynie do warstwy użytkowej: że kocha się za coś, że trzeba na nią zasłużyć, że można powiedzieć, iż się skończyła i tak dalej. Doświadczenie wielu rozczarowań ludzkich, a może i Bogiem sprawia trudność, by w tę podstawową prawdę uwierzyć. Ale na tym właśnie polega jej potęga. Jest taka prosta.
W nas, w najgłębszych pokładach człowieczeństwa jest pragnienie bycia kochanym. Tak, jakby Bóg zostawił w nas swoją cząstkę. Z miłości Boga przecież powstaliśmy i bez niej zginiemy. Szukamy jej na różne sposoby, czasami nawet w grzeszny sposób. Choć byśmy się starali i wysilali nie wiadomo jak, to żaden z ludzi w pełni tego pragnienia nie zaspokoi. Na myśl przychodzi od razu obraz spotkania Jezusa z Samarytanką (J 4,1-42). Jest to opowieść o człowieku poszukującym miłości, ale też niepotrafiącym kochać. (...)