ks. Jan Hadalski SChr
Ad maiora natus sum
Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 09, wrzesień 2018
„Do wyższych rzeczy zostałem stworzony i dla nich winienem żyć” – to proste, a zarazem dobitne zdanie stało się mottem krótkiego życia św. Stanisława Kostki. W kalendarzu liturgicznym, który przybliżamy Czytelnikom na łamach naszego miesięcznika, od reformy Soboru Watykańskiego II (dokładnie od 1969 r.) czcimy go w dniu 18 września. Należy tu jednak zaznaczyć, że chodzi o kalendarz liturgiczny dla Kościoła w Polsce, bo w pozostałej części Kościoła powszechnego jest on ciągle wspominany pod datą 13 listopada.
Czym więc zasłużył sobie ten młody Polak, aby odbierać w Kościele wielką cześć? Częściowo odpowiedzą na to pytanie niektóre teksty pomieszczone w tym wrześniowym numerze „Mszy Świętej”, przybliżające jego sylwetkę i duchowość – zachęcam do lektury. W tym miejscu warto podkreślić, że św. Stanisław Kostka jest pierwszym jezuitą wyniesionym na ołtarze. Odszedł z tego świata, dokładnie jak pragnął, w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w 1568 roku, mając 18 lat, wywołując podziw i zbudowanie otoczenia swoją dojrzałą i głęboką wiarą, bezgranicznym zaufaniem i oddaniem się Panu Bogu. Ale najpierw przebył niezwykłą drogę próby wiary i osobistego powołania z Mazowsza, poprzez Wiedeń, Augsburg, Dylingę, aż po Rzym, gdzie przyjął jezuicki habit i na początku 1568 roku złożył zakonne śluby. Kult tego „chłopca wiekiem i roztropnością mężczyzny” – jak określił go w swoim liście ówczesny przełożony wiedeńskich jezuitów – zrodził się natychmiast i spontanicznie. Wieść o śmierci Świętego Polaka rozeszła się szybko nie tylko po Rzymie, a uroczystość pogrzebowa – wbrew ówczesnym zwyczajom jezuitów – z polecenia św. Franciszka Borgiasza, generała zakonu, miała bardzo uroczystą formę. Specjalnie napisane na tę okazję krótkie wspomnienie o Stanisławie zostało rozesłano do wszystkich klasztorów i domów Towarzystwa Jezusowego. Kiedy w dwa lata później otwarto grób Stanisława, zastano jego ciało w stanie nienaruszonym. Już w latach 1602-1604 papież Klemens VIII zezwolił na oddawanie czci Stanisławowi, a jego następca Paweł V w 1605 roku wyraził zgodę na umieszczenie wizerunku Stanisława w kościele św. Andrzeja. W 1606 roku ten sam papież uroczyście zatwierdził tytuł błogosławionego. Kolejny papież Klemens X w roku 1670 zezwolił zakonowi jezuitów na celebrowanie Mszy Świętej i oficjum brewiarzowego o Stanisławie w dniu 13 listopada. W roku 1674 ten sam papież ogłosił bł. Stanisława jednym z głównych patronów Korony Polskiej i Wielkiego Księstwa Litwy. Dekret kanonizacyjny wydał papież Klemens XI w 1714 roku, jednak z powodu jego śmierci obrzędu uroczystej kanonizacji dokonał dopiero Benedykt XIII w dniu 31 grudnia 1726 roku. A już współcześnie papież Jan XXIII ustanowił św. Stanisława szczególnym patronem polskiej młodzieży.
W 2018 roku przypada 450. rocznica jego śmierci, stąd też decyzja, aby rok ten był Rokiem Świętego Stanisława Kostki. W liście inaugurującym tę szczególną okazję polscy biskupi, komentując przywołane w tytule zawołanie św. Stanisława, podkreślili: „Nie było w tych słowach pychy ani pogardy dla tego, co małe, ale świadomość godności człowieka i tęsknota za tym, co święte i doskonałe”.
Oddając wrześniowy numer „Mszy Świętej” w ręce Czytelników, życzę, aby na nowo odkryć św. Stanisława Kostkę, jak on zatęsknić za niebem, a na co dzień żyć tak, aby dalej żyć w wieczności.