ks. Jan Szymczyk
Religijna funkcja mowy ciała człowieka
Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 07, lipiec 2018
„Ileż to razy płakałem, słuchając hymnów Twoich i kantyków, wstrząśnięty błogim śpiewem Twego Kościoła. Głosy te wlewały się do moich uszu, a gdy Twoja prawda ściekała kroplami do serca, parowało z niego gorące uczucie pobożnego oddania. Z oczu płynęły łzy i dobrze mi było z nimi. […] Dlatego tym rzewniej płakałem ogarnięty muzyką Twoich hymnów. Bo już od dawna wzdychałem za Tobą, a oto wreszcie Tobą oddychałem, o ile jest to możliwe w domu cielesnym” (św. Augustyn, Wyznania, IX).
Warto zauważyć, że kiedy spotykają się ze sobą dwie kochające się osoby, to komunikują sobie swoją miłość nie tylko słowami, ale i szeregiem różnorakich cielesnych gestów. Te ostatnie są środkiem pozwalającym uzewnętrznić nasze wewnętrzne uczucia, emocje. Czasami same słowa nie wystarczają w interakcjach międzyludzkich. Dlatego gdy w rozmowie z innymi brakuje słów, wtedy gesty wyrażają to, czego nie potrafimy ująć w słowa lub wzmacniają wymowę werbalnych treści. W grę wchodzi tu rola mowy ciała (będąca elementem komunikacji niewerbalnej), która przejawia się w postaci różnych form czy środków ekspresji. Są nimi między innymi: kinezyka (mimika twarzy, postawy ciała, gesty, wygląd zewnętrzny, ubiór); okulestyka (wszelka wymiana spojrzeń, długość i częstotliwość ich trwania, ale znaczący jest także brak czy unikanie kontaktu wzrokowego); haptyka (sfera „dotykowej” wymiany bodźców, budujących relacje między rozmówcami, na przykład uściski dłoni, obejmowania, pocałunki, przyjacielskie poklepywanie po plecach); chronemika (grupa sygnałów wykorzystujących kategorię czasu w interakcjach społecznych, w postaci na przykład takich zachowań, jak: punktualność czy spóźnianie się na spotkanie, oczekiwanie, długość trwania jakiegoś zdarzenia itp. (...)