ks. Jan Hadalski SChr
Calendarium
Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 07, lipiec 2018
Polskie słowo „kalendarz” pochodzi od łacińskiego „calendarium”, a to z kolei od słowa „calo”, które znaczy: „zwołuję”, „ogłaszam”. W starożytnym bowiem Rzymie co miesiąc zwoływano lud oraz ogłaszano mu poszczególne dni danego miesiąca i przypadające w nim obchody. Stąd dzień tego zwoływania i ogłaszania otrzymał nazwę „calendae”, mimo że z biegiem czasu ani zwoływania, ani ogłaszania nie praktykowano, lecz wykazy dni i obchodów opracowywano wiele lat naprzód i podawano do wiadomości w formie pisemnej. Od pierwszego zaś dnia miesiąca („calendae”) każdy taki roczny wykaz otrzymał nazwę „calendarium”.
Słowo „kalendarz” ma dwa znaczenia. Oznacza ono albo wykaz dni i obchodów w całym roku z podziałem na miesiące, albo system rachuby czasu. Obliczanie (rachubę) czasu nazywano też komputem („computus”). Słowo to pochodzi od łacińskiego „computare”, które znaczy: „liczyć”, „obliczać”, „rachować” (stąd też współczesny komputer!). Ściślej mówiąc, komput to obliczenie danych koniecznych do opracowywania rocznego wykazu dni i obchodów, zwłaszcza zmiennej daty Wielkanocy. W starożytności komput był przedmiotem studiów wielu sławnych uczonych, szczególnie astronomów. Obowiązek studiowania tej dziedziny wiedzy przypomniał duchownym jeszcze Sobór Trydencki. Był to obowiązek ścisły, bo często kapłani sami musieli układać sobie roczne kalendarium liturgiczne.
Widzimy więc, że kalendarz ma bardzo ważne egzystencjalne znaczenie, organizuje bowiem życie danej społeczności. Jako roczny wykaz dni i obchodów dzieli się na cywilny i kościelny. Co zawiera kalendarz kościelny – liturgiczny? Warto w tym miejscu sięgnąć do V rozdziału „Konstytucji o liturgii świętej” Soboru Watykańskiego II, gdzie czytamy: „Święta Matka Kościół uważa za swój obowiązek obchodzić w czcigodnym wspomnieniu zbawcze dzieło swego Boskiego Oblubieńca przez cały rok w ustalonych dniach. […] Z biegiem roku Kościół odsłania całe misterium Chrystusa, począwszy od wcielenia i narodzenia aż do wniebowstąpienia, do dnia Zesłania Ducha Świętego oraz oczekiwania błogosławionej nadziei i przyjścia Pańskiego. W ten sposób obchodząc misteria odkupienia, Kościół otwiera bogactwa zbawczych czynów i zasług swojego Pana, tak że one uobecniają się niejako w każdym czasie, aby wierni zetknęli się z nimi i dostąpili łaski zbawienia” (KL 102). I dalej w tym samym dokumencie: „Obchodząc ten roczny cykl misteriów Chrystusa, Kościół święty ze szczególną miłością oddaje cześć Najświętszej Matce Bożej Maryi, która nierozerwalnym węzłem związana jest ze zbawczym dziełem swojego Syna. […] Ponadto Kościół rozmieścił w ciągu roku wspomnienia męczenników oraz innych świętych, którzy dzięki wielorakiej łasce Bożej doszli do doskonałości, a osiągnąwszy już wieczne zbawienie, wyśpiewują Bogu w niebie doskonałą chwałę i wstawiają się za nami” (KL 103 i 104).
Niech ten mini wykład zachęci do lektury lipcowo-sierpniowego numeru „Mszy Świętej”, bo na naszych łamach rozpoczynamy nowy cykl o kalendarzu liturgicznym, zatrzymujemy się nad jednym z punktów w tym kalendarzu, jakim jest święto Przemienienia Pańskiego. Podkreślamy też obowiązek świętowania niedzieli, od którego tak łatwo wielu katolików zwalnia się podczas wakacji.
Niech wakacje i urlopy będą udane, ale przede wszystkim
przeżyte z Bogiem.