Msza Święta - miesięcznik biblijno-liturgiczny

« powrót do numeru


ks. Marcin Stefanik SChr
Chleb nasz powszedni

Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 05, maj 2018

Zanim szczegółowo odpowiemy na pytanie, jakiego chleba używamy do sprawowania Najświętszej Ofiary (o tym w czerwcu), tu kilka myśli wprowadzających do tematu. Mówimy o chlebie powszednim, zatem o najbardziej zwyczajnym pokarmie, jaki człowiekowi wystarcza do życia. Poprzednie pokolenia, chociażby naszych rodziców czy dziadków, doskonale znają problem głodu, bo sami go doświadczali.

Często pojawiało się sformułowanie: „pracuję na chleb”. Chleb traktowano z ogromnym szacunkiem. Pamiętam to zwyczajne błogosławienie bochenka chleba przez mojego dziadka. Dopiero potem można było go kroić. Kiedyś zapytany przeze mnie, po co to robi, odpowiedział, że to dar Boży i w ten sposób wyrażamy Panu Bogu wdzięczność za to, czym nas obdarza w tym zwyczajnym posiłku. Dziś, kiedy chleb jest często już pokrojony, z tego obrzędu pozostała jedynie modlitwa przed posiłkiem. Ulepszyliśmy technologię, ale przez to zniknął taki zwyczajny rodzinny obrzęd, zakorzeniony w Bogu. I odnoszę przez to wrażenie, że coraz mniej w nas wdzięczności wobec tego, co od Pana Boga otrzymujemy.

Wśród wielu wspomnień odnajduję również taki moment, kiedy uczono nas w domu, że jeśli jakiś kawałek chleba upadnie na podłogę, równie z wielkim szacunkiem jak przy błogosławieniu należy go podnieść, ucałować i zjeść, chyba że nie nadawał się do spożycia, wówczas mogły go spokojnie spożytkować napotkane przez nas na spacerze zwierzęta. (...)

Uwaga! To jest tylko fragment artykułu. Pełną wersję przeczytasz w numerze dostępnym w Wydawnictwie Hlondianum:

« powrót do numeru