ks. Jan Hadalski SChr
Epifaneia – Objawienie się
Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 01, styczeń 2018
Greckie słowo „Epifaneia” oznacza „zjawienie się”, „objawienie się”, „odsłonięcie”. W języku teologicznym jest stosowane dla określenia działania Boga, który w sposób pośredni albo bezpośredni ujawnia człowiekowi swoje istnienie, swoją naturę i zbawczą wolę, nawiązuje z nim kontakt i wzywa go do odpowiedzi, dialogu, a w ostateczności do życia wiecznego wespół z Nim. Cały Stary Testament jest stopniowym objawianiem się Boga i Jego zbawczego zamysłu. Ale najpełniej Bóg objawił się dopiero w swoim Synu Jezusie Chrystusie. On jako „światłość świata” (Łk 2,32; J 8,12) mocą Ducha Świętego (Łk 4,15-19; J 3,34) jest ostatecznym Objawicielem Boga (J 1,18; Mt 11,27). Za ks. prof. J. Naumowiczem możemy powiedzieć, że w Jezusie Chrystusie „ma miejsce samoobjawienie się Boga: o Bogu mówi sam Bóg, który stał się człowiekiem” (zob. s. 2-5). W tajemnicy wcielenia Syna naszym oczom zajaśniał nowy blask światłości Boga, abyśmy poznając Boga w widzialnej postaci, zostali przezeń porwani do umiłowania rzeczy niewidzialnych (1. Prefacja o Narodzeniu Pańskim). Pan Bóg po to odsłania się przed człowiekiem, aby doprowadzić go do zbawienia. Możemy więc powiedzieć, że objawienie się Boga jest darem skierowanym do wszystkich, a chrześcijaństwo jest religią epifanijną.
Uniwersalizm daru Bożej epifanii mocno podkreśla uroczystość Objawienia Pańskiego, której szczególnie przyglądamy się w bieżącym numerze „Mszy Świętej”. W Trzech Mędrcach ze Wschodu Kościół od początku dostrzega wszystkie narody ziemi. Mesjasz przybył nie tylko do narodu wybranego, ale do wszystkich ludzi. Co więcej – Mędrcy nie dzięki własnym wysiłkom, ale z woli Bożej oświeceni intuicją wiary zostali przyprowadzeni do miejsca, w którym było nowo narodzone Dziecię. Nie będąc synami narodu szczególnego wybrania, bezbłędnie rozpoznali w Nim zapowiadanego i wyczekiwanego Króla. My już tę pewność mamy, radujemy się nią od dwóch tysięcy lat. Jednak często – nawet uczestnicząc w liturgii – zatrzymujemy się tylko na zewnętrznych znakach, tracimy istotę przeżywanych Bożych tajemnic. Nasze serca i oczy raduje widok barwnego orszaku Trzech Króli, ich wyszukane dary dla Dziecięcia, blask gwiazdy zatrzymującej się nad betlejemską stajnią. Ale trzeba zajrzeć znacznie głębiej – w świętowaniu Objawienia Pańskiego trzeba dostrzec prawdę, że to kochający Bóg odsłania swe oblicze przed całym światem, bo przecież jest jego Stwórcą, przed każdym człowiekiem, bo przecież ukochał każdego. Zatem i dzisiaj objawia się każdemu z nas, czyli daje nam się rozpoznać, bo pragnie, abyśmy sercami do Niego przylgnęli, abyśmy miłością odpowiedzieli na Jego miłość i aby ta miłość przez nas rozlała się na wszystko i wszystkich.
W uroczystość Objawienia Pańskiego stańmy w blasku Bożego światła, które zdoła utwierdzić naszą wiarę, nadzieję i miłość. Pójdźmy za Chrystusem-Światłem, abyśmy byli światłem dla naszych braci poprzez cały 2018 rok i następne lata.
Życząc wszelkiego dobra w nowym roku, zapraszam do lektury
styczniowego i kolejnych numerów „Mszy Świętej”.