ks. Krzysztof Czapla SAC
Niedostrzegane przesłanie październikowej wizji
Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 11, listopad 2017
Kiedy nasza Pani znikła w nieskończonej odległości firmamentu,
zobaczyliśmy po stronie słońca św. Józefa z Dzieciątkiem Jezus
i naszą Dobrą Panią ubraną w bieli, w płaszczu niebieskim.
Zdawało się, że św. Józef z Dzieciątkiem
błogosławi świat ruchami ręki na kształt krzyża.
(Fatima, 13 października 1917)
Październikowe objawienie w Fatimie w 1917 roku zakończyło się wcześniej już zapowiedzianym „cudem słońca”. Miał to być znak, aby ludzie uwierzyli i tak się w jakimś sensie stało. Skala tego wydarzenia przerosła oczekiwania wszystkich, którzy wówczas zgromadzili się w dolinie Cova da Iria. Zarówno wierzący, jak i sceptycy stali się świadkami wypełnienia przepowiedni, uczestniczyli w dokonującym się na ich oczach cudzie. Wymowa, a także siła nieprawdopodobnych doznań przysłoniły fakt, iż w tym samym czasie wydarzyło się coś więcej. Szóste fatimskie objawienie w 1917 roku nie ograniczyło się bowiem do samego „cudu słońca”. W czasie gdy pojawia się „znak” potwierdzający nadprzyrodzoność objawień w Fatimie, Bóg przekazuje przesłanie w trzech wizjach. Dzieje się to w chwili, kiedy, jak można przypuszczać, nie ma obaw czy wątpliwości, kto jest ich autorem. Rodzi się zatem pytanie: czy Bóg chciał na koniec przekazać coś bardzo istotnego? Trudno nam wyrokować, jaki był wówczas zamiar Boga, nie ulega jednak wątpliwości, iż z racji wspomnianych okoliczności treść tychże wizji powinna stać się przedmiotem głębszego namysłu. (...)