ks. Jan Hadalski SChr
Odmawiajcie codziennie różaniec
Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 10, październik 2017
Powoli dobiega końca ten nieformalny rok maryjny. Nagromadzenie rocznic związanych z Matką Bożą jest zadziwiające: Fatima, Aparecida, Jasna Góra, Gietrzwałd. Za nami uroczystości związane z jubileuszem 300-lecia koronacji jasnogórskiego wizerunku i 140. rocznicą objawień w Gietrzwałdzie. Za nami akt ponowienia poświęcenia Polski Niepokalanemu Sercu Maryi związany ze stuleciem objawień w Fatimie. A przed nami maryjny, różańcowy październik, który powraca do nas co roku z zaproszeniem samej Maryi do odmawiania codziennie tej pięknej, prostej, ale jakże głębokiej modlitwy.
To przedziwne, że Maryja czy to w Gietrzwałdzie, czy w Fatimie wzywa do codziennego różańca. W Fatimie to wezwanie Matki Bożej pojawia się przy każdym objawieniu, a w ostatniej październikowej wizji zostaje poparte jeszcze słowami: „Jestem Matką Bożą różańcową”. Co takiego jest w tej modlitwie, że samej Maryi tak bardzo na niej zależy?
Zapewne to, co wyraziła siostra Łucja w prostym zdaniu: „Nie ma w życiu problemu, którego nie można rozwiązać za pomocą różańca”. Podobnie św. Jan Paweł II, który w jednej ze swoich pierwszych papieskich katechez mówił o różańcu: „Jakbyśmy obcowali z Panem Jezusem poprzez – można by powiedzieć – Serce Jego Matki. Równocześnie zaś w te same dziesiątki Różańca serce nasze może wprowadzić wszystkie sprawy, które składają się na życie człowieka, rodziny, narodu, Kościoła, ludzkości. Sprawy osobiste, sprawy naszych bliźnich, zwłaszcza tych, którzy nam są najbliżsi, tych, o których najbardziej się troszczymy. W ten sposób ta prosta modlitwa różańcowa pulsuje niejako życiem ludzkim” (29.10.1978).
Dla mnie prośba Maryi o codzienny różaniec jest w pewien sposób tożsama z wezwaniem, które usłyszeli słudzy na weselu w Kanie Galilejskiej: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”. Modlitwa na różańcu sprawia, że zbliżamy się nie tylko do Maryi, ale razem z Nią do Pana Jezusa, że uczymy się słuchać Zbawiciela i odczytywać Jego wolę, że wraz z przesuwanymi paciorkami różańca pokorniejemy i dorastamy do przyjęcia tej woli, nie zawsze łatwej, ale zawsze będącej dla nas zbawienną łaską.
Różaniec jest także potężnym orężem w walce ze złem i szatanem, jest modlitwą, która już niejednokrotnie zmieniała losy nie tylko pojedynczych ludzi, ale i narodów, i świata. To przekonanie legło u podstaw inicjatywy, aby jednego dnia opleść Polskę wzdłuż jej granic modlitwą różańcową – „Różaniec do granic”. Tegoroczne wspomnienie Matki Bożej Różańcowej przypadające w pierwszą sobotę miesiąca będzie więc niezwykłym dniem, niezwykłym wyznaniem wiary Polaków i wielkim wołaniem do nieba w intencji Kościoła, Ojczyzny i świata.
Oby ten maryjny rok przybliżył nas prawdziwie i trwale do Chrystusa i Jego Matki, oby otworzył nas na Bożą łaskę i zaowocował autentycznym życiem chrześcijańskim. Tylko wtedy różne pobożne inicjatywy, jak akt poświęcenia narodu, „Żywa korona Maryi” czy „Różaniec do granic” będą miały sens i wywołają uśmiech na twarzy Matki Bożej.
Królowo różańca świętego –
módl się za nami!