Msza Święta - miesięcznik biblijno-liturgiczny

« powrót do numeru


ks. Krzysztof Porosło
Anamneza liturgiczna

Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 07, lipiec-sierpień 2017

Liturgią Nowego Przymierza jest Chrystus

W zeszłym miesiącu w obszernym tekście przyglądaliśmy się kilku „rodzajom” naszego ludzkiego wspominania, dochodząc do wniosku, że żaden z nich nie jest adekwatny do mówienia o liturgicznej pamięci uobecniającej. Mówiliśmy zatem o tym, czym anamneza nie jest, jak nie należy jej tłumaczyć. Dzisiaj zaś spróbujemy poszukać odpowiedzi pozytywnej, zastanawiając się, w jaki sposób najlepiej tłumaczyć rzeczywistość liturgicznego wspomnienia.

 

MOC WYDARZEŃ 

Czym zatem jest anamneza? Odpowiedzi poszukajmy wraz z kilkoma teologami. Pierwszym z nich jest św. Leon Wielki, papież z V wieku. W swoich homiliach wielokrotnie używa bardzo charakterystycznego dla liturgii wyrażenia hodie, które oznacza „dzisiaj”. Przepowiadał on w swoich homiliach, że dzisiaj Pan Jezus się narodził, dzisiaj objawił się Mędrcom, dzisiaj umarł, dzisiaj zmartwychwstał, choć doskonale sobie zdawał sprawę, że samo wydarzenie jest historyczne i jako takie się zakończyło. Pan Jezus wisiał na krzyżu kilka godzin i potem został z niego zdjęty. Moment śmierci był momentem śmierci i nie trwa 2000 lat, żebyśmy mogli powiedzieć, że to wydarzenie trwa w sensie historycznym. Ów Święty Papież, wiedząc, że wydarzenie jako takie już się zakończyło, mówił o mocy tego wydarzenia (virtus operum), która trwa nadal. Możemy mówić, że dzisiaj dokonały się te wydarzenia, ponieważ ich moc, skuteczność, łaska z nich płynąca jest dla nas dostępna teraz, kiedy je celebrujemy i wspominamy. (...)

Uwaga! To jest tylko fragment artykułu. Pełną wersję przeczytasz w numerze dostępnym w Wydawnictwie Hlondianum:

« powrót do numeru