ks. Jarosław Staszewski SChr
Jak to z chrztem na Pomorzu bywało? cz. 2
Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 11, listopad 2016
Misje chrystianizacyjne nad brzegi Bałtyku wyprawiały się od VIII wieku. Św. Oskar, benedyktyński mnich, późniejszy biskup Hamburga i Bremy, już w 826 roku doprowadził do chrztu króla Danii Haralda Klaka. Potem głosił Ewangelię w Skandynawii i ochrzcił króla Jutlandii Eryka II. Silna reakcja pogańska, która ogarnęła Danię około 900 roku, a potem powstanie Połabian na prawie dwa wieki pozbawiły Słowian zachodnich światła Ewangelii.
Jeszcze bardziej efemeryczne okazało się biskupstwo w Kołobrzegu, owoc zjazdu gnieźnieńskiego i sojuszu Bolesława Chrobrego z cesarzem Ottonem III. Pierwszy i jedyny biskup kołobrzeski Reinbern mimo początkowych sukcesów duszpasterskich po kilku zaledwie latach opuścił na zawsze stolicę swojego biskupstwa, chroniąc się na dworze Chrobrego. Samo biskupstwo przestało istnieć najpóźniej w 1007 roku. Reakcja pogańska szła w parze z utratą wpływów polskich na Pomorzu, które około 1005 roku usamodzielniło się, a wciąż aktywne ośrodki kultu pogańskiego mogły znaleźć oparcie u wojowniczych i nieprzejednanie wrogich chrześcijaństwu Wieletów.
Taki stan rzeczy trwał do pierwszej tercji XII wieku, kiedy to książę pomorski Warcisław I ugiął się przed siłą argumentu Bolesława Krzywoustego i z dwóch zaproponowanych rozwiązań: chrzest albo wojna, wybrał to pierwsze. Brama do pogańskich serc została otwarta. Na straży tego otwarcia stanął Bolesław Krzywousty i nie młody już biskup z Bambergu, który w Polsce bywał wielokrotnie, znał i kochał Polaków. (...)