Msza Święta - miesięcznik biblijno-liturgiczny

« powrót do numeru


ks. Jarosław Staszewski SChr
Jak to z chrztem na Pomorzu bywało? cz. 1

Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 10, październik 2016

Na rok przed chrztem księcia Mieszka I ziemie polskie odwiedził Ibrahim ibn Jakub, Żyd sefardyjski pochodzący z Tortosy w kalifacie Kordoby. Historycy przypuszczają, że Ibrahim był nie tylko podróżnikiem i kronikarzem, ale także trudnił się szpiegostwem i handlem niewolnikami, których pogańska jeszcze słowiańszczyzna dostarczała Maurom w wielkich ilościach. W jego kronikach po raz pierwszy w literaturze pojawia się nazwa „Kraków” na określenie jednego z najważniejszych słowiańskich ośrodków handlowych, podległego wówczas władzy czeskiego księcia Bolesława I Okrutnego (+972). Mieszka I nazywa „księciem północy”, a o jego władztwie pisze w następujący sposób: „A co się tyczy kraju Meska, to jest on najrozleglejszy z ich (słowiańskich) krajów. Obfituje on w żywność, mięso, miód i rolę orną”. 

Ibrahimowi zawdzięczamy także jedną z najdawniejszych wzmianek o Wolinie, nazywanym wówczas Yuloin. Żydowski podróżnik widzi miasto opasane murami, wyposażone w dwanaście baszt, z przystanią zbudowaną z przepołowionych pni. „Wolinianie wojują z Mieszkiem – pisze dalej – a ich siła bojowa jest wielka. Nie mają króla i nie dają się prowadzić jednemu władcy, a sprawującymi władzę wśród nich są starsi”. 

W roku 1074, czyli ponad sto lat po zajęciu Pomorza przez Mieszka I w 967 roku, do Wolina trafia niemiecki podróżnik i geograf Adam z Bremy (+1081) i opisuje go jako przesławne miasto Jumne: „Jest to rzeczywiście największe z miast, jakie są w Europie. (...)

Uwaga! To jest tylko fragment artykułu. Pełną wersję przeczytasz w numerze dostępnym w Wydawnictwie Hlondianum:

« powrót do numeru