ks. Krzysztof Filipowicz
Z nich zaś największa jest miłość…
Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 10, październik 2016
Cytat, jak zapewne drogim czytelnikom wiadomo, pochodzi z Pierwszego Listu św. Pawła Apostoła do Koryntian. Apostoł Narodów w niezwykle natchnionych i podniosłych słowach analizuje miłość na tle rozmaitych charyzmatów, a na końcu zestawia z takimi cnotami, jak wiara i nadzieja, by w końcu przyznać, że z nich zaś największa jest miłość (1 Kor 13,13). Cały 13. rozdział Pierwszego Listu do Koryntian, składający się z trzynastu wersów (sic!), został nazwany po prostu Hymnem o miłości z tej pewnie przyczyny, że jest największym osiągnięciem sztuki pisarskiej Apostoła, głoszącym pochwałę miłości w zestawieniu z innymi tekstami biblijnymi i jako taki jest również arcydziełem na tle literatury światowej.
W naszych comiesięcznych rozważaniach o miłosierdziu nie sposób pominąć miłości. Wspominaliśmy już we wcześniejszych numerach „Mszy Świętej”, że znaczeniowo jest ona kategorią szerszą od miłosierdzia, gdyż to ostatnie jest Bożym przymiotem, sposobem przejawiania się i działania miłości Boga. W bieżącym numerze przyjrzymy się zatem, czym jest miłość.
W refleksji filozofów
Znane powiedzenie, że miłość niejedno ma imię, najpełniej przejawia się w języku greckim. Starożytni stosowali aż siedem słów, by opisać różne rodzaje miłości: od zmysłowej przez rodzicielską aż po miłość względem bogów, idei, ojczyzny; słowem każdemu rodzajowi miłości Grecy nadawali inną nazwę. (...)