ks. Krzysztof Filipowicz
Serce Jezusa, czyli o miłości miłosiernej
Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 06, czerwiec 2016
W pobożności Kościoła Najświętsze Serce Jezusa zajmuje wyjątkowe miejsce. Czerwiec sprzyja pogłębieniu refleksji nad tym szczególnym wyrazem Bożej miłości i miłosierdzia względem ludzi. Dodatkowym bodźcem w tegorocznym obchodzie nabożeństw i świąt związanych z Sercem Jezusowym jest Jubileuszowy Rok Miłosierdzia. Cześć, jaką Kościół żywi dla Serca i Miłosierdzia Bożego, w dużej mierze pokrywają się ze sobą. Torujące sobie drogę do oficjalnego kościelnego kultu Miłosierdzie Boże napotykało swoiste trudności, które dziś wydają się raczej historycznymi i akademickimi. Jedną z nich była mianowicie uwaga, że istniejący już kult Serca Pana Jezusa jest na tyle wystarczający, że nie potrzeba ustalać dodatkowych, dublujących go form. Zwróćmy jednak uwagę, że mamy wiele świąt maryjnych, które ujmują cześć dla Najświętszej Marii Panny niejako z wielu stron. Podobnie jest i w przypadku kultu Serca Jezusowego i Miłosierdzia Bożego. Przyjrzyjmy się zatem temu nieco bliżej.
Z historii kultu
Zauważyć trzeba, że wszędzie tam, gdzie pojawia się symbol serca, najczęściej rozumiany jest on jako wyraz miłości lub ofiary. Biblia, zwłaszcza Stary Testament, mówiąc o sercu, ma na myśli zazwyczaj serce ludzkie i rozumie je znacznie szerzej niż zwykliśmy czynić to my, spadkobiercy tradycji romantycznej, dla której serce było wyrazem miłości uczuciowej. Dla autorów biblijnych serce pozostaje raczej centrum osobowości ludzkiej, tajemnym sanktuarium, gdzie spotyka się Bóg z człowiekiem. (...)