ks. Marcin Stefanik SChr
Rozeznawanie powołania a słowo Boże (cz. 2)
Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 05, maj 2016
Słowo oprócz funkcji, o której pisałem miesiąc temu: że nie tylko mówi, kim będę, ale przede wszystkim mówi, kim jestem, ma jeszcze kilka innych zadań. Kolejnym z nich jest spojrzenie na słowo w kontekście wychowania. Jak czytamy w Liście do Hebrajczyków (4,12), jest ono jak miecz obosieczny. Czy ma nas zniszczyć? Nie, w żadnym wypadku. Ale jak pokazuje pozytywną stronę w podejmowaniu decyzji o wyborze takiej czy innej drogi życia, ma też za zadanie pokazać nam (aby ten wybór był pełny i wolny) to, co jest naszą słabością, niedoskonałością, przeszkodą w odpowiedzi na powołanie. Jak dalej czytamy w przytoczonym fragmencie: zdolne osądzić pragnienia i myśli serca, zatem nacechowane obiektywizmem. Co za tym idzie, słowo Boże jest w stanie wskazać ci takie powołanie, taki styl życia, który podoba się Panu Bogu.
Jak mówi przysłowie: „Wróg jest najlepszym z nauczycieli, jakich spotykamy w życiu”. Pan Bóg nie jest wrogiem, a poprzez swoje słowo pokazuje PRAWDĘ. Czyli chce nas prowadzić ku odkrywaniu samego siebie i Jego woli zarówno poprzez to, co się nam podoba i jest dla nas przyjemne, jak i przez to, co, niestety, wzbudza w nas opór czy wręcz bunt. To trudne, a pojmowane przez nas czasami jako negatywne ujęcie, pozwoli nam później wyjść poza swoje „ja” i ciepły kącik, którego nie chce się nam z wygodnictwa opuszczać. (...)