ks. Krzysztof Filipowicz
Chrzest wezwaniem do życia w Duchu
Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 05, maj 2016
Przypadająca w tym miesiącu uroczystość Zesłania Ducha Świętego skłania nas, by na wydarzenie Pięćdziesiątnicy spojrzeć przez pryzmat sakramentu chrztu. Nie tylko bierzmowanie, ale i chrzest święty jest sakramentem Ducha. W znanym hymnie Duch Święty jest nazwany Stworzycielem, choć jesteśmy raczej skłonni funkcję stworzenia przypisać Bogu Ojcu. Niemniej Duch Święty w pełni na nią zasługuje. O ile przy dziele stworzenia Jego Osoba pojawia się bardzo dyskretnie, tak przy chrzcie jest On właściwym sprawcą i kontynuatorem Bożego dzieła.
„Gdy im oddech odbierasz,
marnieją i w proch się obracają”
W uroczystość Zesłania Ducha Świętego jako psalm responsoryjny został wybrany Psalm 104. Biblia Tysiąclecia opatrzyła go podtytułem „Stworzenie wielbi Boga”. Ten psalm w całości poświęcony jest dziełu stworzenia. Zawiera także rozważania mówiące o obecności Ducha Świętego w każdym istnieniu: jako Ducha życia i Ducha tchnienia Bożego. Tak pojmowany Duch Boży jest podstawą wszelkiej egzystencji. Musimy się cofnąć do samych początków, kiedy to Bóg stwarzał niebo i ziemię. Nad pierwotnym chaosem – pisze autor natchniony – unosił się Duch Boży (por. Rdz 1,2). Nie ma wyraźnego opisu Trzeciej Osoby, gdyż Pismo Święte nigdy nie odseparowuje Ducha od Ojca i Syna, który zawsze jest Duchem Ich Obu, ale posiada własną osobowość. Przywołany fragment z Genezis można tłumaczyć też jako „tchnienie”, „wiatr”. (...)