ks. Jarosław Staszewski SChr
Lednicka stauroteka
Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 12, grudzień 2015
1050 lat temu Mieszko I przyjął chrzest. Wie o tym nawet Polak mały… Wie także, że czeska księżniczka Dobrawa, zanim została żoną Mieszka, była już chrześcijanką. Nie mamy wątpliwości, że chrzest władcy stał się cezurą tak dalece ważną, że z czasem zaczęliśmy nazywać to wydarzenie „chrztem Polski”. Mamy wszak świadomość, że 1050 lat temu nie było jeszcze Polski, a granice terytorium podległego władzy Mieszka możemy wyrysować tylko w przybliżeniu. I tyle właściwie wiemy. Nie wiemy, czy Mieszko został ochrzczony w Poznaniu, Gnieźnie czy na wyspie Jeziora Lednickiego. Niektórzy badacze do listy domniemanych miejsc chrztu dopisują także Ratyzbonę, Pragę, a nawet Rzym. Tradycja podaje, że księcia ochrzcił biskup Jordan, ale historycy nie mają pewności, kim on właściwie był. Nawet sama data chrztu jest niepewna… Im bliżej jubileuszu, tym więcej naukowych polemik, poddawanych w wątpliwość tez i nowych znaków zapytania. Na szczęście jedno wiemy z całą pewnością. Mieszko przyjął chrzest, a jego poddani i jego ziemie powoli zaczęły stawać się chrześcijańskie.
Wyspa na Jeziorze Lednickim pamięta czasy dużo wcześniejsze. Archeolodzy odkryli tam ślady osadnictwa z neolitu, czyli sprzed ponad 3500 lat. Nie do tak odległych czasów przenosi nas znana powieść Ignacego Józefa Kraszewskiego pt. (...)