Msza Święta - miesięcznik biblijno-liturgiczny

« powrót do numeru


ks. Jarosław Staszewski SChr
Serce Jezusa, życie i zmartwychwstanie nasze…

Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 04, kwiecień 2015

W cieniu umierającego Syna Bożego umiera inny człowiek. Jego także ukrzyżowano. Pod jego krzyżem nie ma ani rodziny, ani przyjaciół. I jemu w ostatnich chwilach nędznego życia nie pozwolono spojrzeć na Święte Miasto Jeruzalem. Nawet takiej skromnej pociechy skazańcy zostają pozbawieni. Widok Jerozolimy może byłby dla nich ulgą, ale wiedzą, że w oczach sędziów na nią nie zasługują. Kiedyś Jezus zapłakał na widok Jerozolimy, bo zobaczył jej nieuleczalną ślepotę, krnąbrne serce i upartego ducha. Jerozolima straciła swoje pierwszeństwo, dziewiczą krasę i królewską godność. Niesprawiedliwością, na którą pozwalała, wyciskała łzy swoim synom i córkom. Będąc winna łez – na łzy zasłużyła. Przestała być miastem pokoju! Będzie zburzona!
A jednak to nie widok Jerozolimy potrzebny był umierającemu na krzyżu człowiekowi – widok jej kosztownych pałaców, solidnych murów i baszt, a nawet świątyni. Jakie uczucia może budzić miasto, które zabija proroków i kamienuje tych, którzy są do niego posłani (por. Łk 13,34a)? Jerozolima wywołuje już tylko strach i łzy. Czy umierający człowiek mógł się od niej spodziewać jakiejkolwiek pociechy? Czy mógł się jeszcze czegokolwiek spodziewać? Taką nadzieję stracił człowiek ukrzyżowany kilka metrów dalej, który z każdym wykrzyczanym w gehennie cierpienia słowem kąsał, szydził i bluźnił. (...)

Uwaga! To jest tylko fragment artykułu. Pełną wersję przeczytasz w numerze dostępnym w Wydawnictwie Hlondianum:

« powrót do numeru