ks. Krzysztof Filipowicz
Dobra nowina o zmartwychwstaniu
Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 04, kwiecień 2015
Wydarzenia uobecniane poprzez celebracje świąt Wielkanocy są sercem chrześcijaństwa i centrum całego roku liturgicznego. Właściwie zawsze tak było. Niedziela, najstarsze i najbardziej oryginalne chrześcijańskie święto, jest pamiątką Chrystusowego zmartwychwstania. Oczywiście, początkowo Apostołowie nie radzą sobie z tą „dobrą nowiną”, trudno im uwierzyć, że ich Mistrz żyje; ba, mają nawet pewne trudności w rozpoznaniu Go. Jednak kiedy dochodzi do Zesłania Ducha Świętego, zmartwychwstanie staje się rdzeniem przepowiadania apostolskiego jako głównej prawdy wiary. Rzecz jasna, że jeszcze przed zesłaniem Ducha Świętego mamy już do czynienia ze świadczeniem o tej niezwykłej prawdzie. Oto Maria Magdalena opowiada niedowierzającym uczniom o spotkaniu z „Boskim Ogrodnikiem” (J 20,1-18), na co Apostołowie reagują na poły niedowierzaniem, na poły lękiem. Podążający do Emaus zasmuceni uczniowie po rozpoznaniu Mistrza nie zwlekają i udają się w powrotną drogę, nocą, bez lęku, do Jerozolimy (Łk 24,13-35). Nabrawszy przekonania po osobistym spotkaniu ze Zmartwychwstałym, Apostołowie dzielą się radosną nowiną z niedowierzającym Tomaszem (J 20,24-29).
Przyznać trzeba, że po śmierci i złożeniu Pana Jezusa do grobu Apostołów ogarnęło prawdziwe zwątpienie. Co więcej, nawet pusty grób nie był w stanie ich przekonać, że Pan żyje! Wynikało to być może z faktu, że Apostołowie nie bardzo mogli zrozumieć to, iż starotestamentalne zapowiedzi odnosiły się do Jezusa. (...)