ks. Krzysztof Porosło
Okres zwykły jest niezwykły
Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 10, październik 2014
Kiedy w kościołach pojawiają się ornaty zielonego koloru, to ewidentny znak, że rozpoczął się tak zwany okres zwykły, nazywany również okresem „w ciągu roku”. Przymiotnik „zwykły” nie ma tu – wbrew powszechnemu przekonaniu – charakteru oceniającego, jakby to był czas mało ważny, czy wręcz gorszy od innych okresów liturgicznych. „Zwykły” jest tu przeciwstawieniem do okresu charakterystycznego, skupionego wokół konkretnej tajemnicy zbawienia. W formularzu mszalnym na Objawienie Pańskie czytamy, że „w rytmie i wydarzeniach czasu wspominamy i przeżywamy tajemnice zbawienia”. O ile w czasie poszczególnych okresów skupiamy się na jednej z tajemnic, to w okresie zwykłym celebrujemy tajemnicę Chrystusa jako taką, w całej jej rozciągłości i pięknie.
Oczywistym też jest, że rok liturgiczny nie może być nieustannie świętem, gdyby święto było codziennie, przestałoby być świętem. Żebym mógł odkryć wzniosłość i radość świątecznego dnia, muszę też mieć doświadczenie codzienności.
O okresie zwykłym lubię myśleć, posługując się metaforą zakochania. I choć – jak każda analogia – ma ona swoje słabości, to jednak oddaje sedno sprawy. Czymś naturalnym w zakochaniu jest szaleństwo uczuć i wręcz stawanie na głowie w celu zdobycia serca ukochanej osoby. (...)