Msza Święta - miesięcznik biblijno-liturgiczny

« powrót do numeru


ks. Jarosław Staszewski SChr
Chrystus jak Owoc jabłoni

Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 10, październik 2014

Tak, tak. Rzecz ma być o jabłku właśnie. Powiesz, Czytelniku: „Nic pospolitszego nad jabłko” i będziesz miał rację. Możesz także sparafrazować klasyka i rzec: „Jabłko jakie jest – każdy widzi”, a jednak o jabłku warto co nieco napisać. Nie tylko dlatego, że dzisiaj jedzenie jabłek nabrało znamion patriotycznego czynu i sprzeciwu wobec imperialnych resentymentów, ale także dlatego, że symbolika jabłka jest tak bogata, jak powszechna jest znajomość tego owocu.

Jabłko zrobiło światową karierę, ale Oskara nigdy nie dostało. A jeśli na niego zasłużyło, to jedynie „za całokształt twórczości”. Wszyscy je lubili, ale nikt nie lansował jabłka. W sztuce jabłku zdarzało się zagrać wprawdzie role drugoplanowe, ale najczęściej bywało jedynie rekwizytem. Rekwizyt ten jednak nie był ani przypadkowy, ani zbędny, ponieważ niósł ze sobą określone znaczenie symboliczne, nieodzowne do zrozumienia przesłania dzieła sztuki.

Jabłko przyszło na świat gdzieś w Azji Środkowej, może w kaukaskich dolinach albo w Chinach. Podróżnicy zaświadczają, że można tam do dzisiaj spotkać jabłoniowe, dziko rosnące zagajniki. Starożytnym Grekom jabłka nie tylko zasmakowały, ale naprawdę je polubili. W czasie uroczystości w Delos – dla przykładu – jeden młodzieniec o imieniu Akontios zakochuje się bez pamięci w pięknej Kidyppe i rzuca pod jej nogi jabłko z napisem: Przysięgam na Artemidę, że poślubię Akontiosa. (...)

Uwaga! To jest tylko fragment artykułu. Pełną wersję przeczytasz w numerze dostępnym w Wydawnictwie Hlondianum:

« powrót do numeru