ks. Krzysztof Porosło
Święto, którego brakowało samemu Chrystusowi
Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 06, czerwiec 2014
Wszystkie starożytne święta w Kościele są związane ze wspomnieniem konkretnego wydarzenia z historii zbawienia. Dopiero późne średniowiecze wprowadza do kalendarza liturgicznego tak zwane święta idei, czyli uroczystości, w których czcimy Boga w jakimś Jego przymiocie czy tajemnicy: uroczystość Trójcy Świętej, uroczystość Najświętszego Serca Pan Jezusa, a nade wszystko uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, tradycyjnie nazywana Bożym Ciałem.
Na powstanie uroczystości Bożego Ciała złożyło się wiele okoliczności. Pierwszą z nich jest paradoksalna sytuacja, która ma swoje początki w końcu I tysiąclecia, a apogeum osiąga na przełomie XI-XII wieku, w której wraz z niebywałym rozwojem kultu eucharystycznego praktycznie zanika wśród wiernych przystępowanie do Komunii Świętej. Na kolejnych synodach i soborach wydaje się dekrety ograniczające możliwość przystępowania do Komunii dla wiernych do tego stopnia, że później trzeba wręcz przykazaniem – zachowanym do dnia dzisiejszego – nakazywać wiernym, żeby przynajmniej raz w roku, w okresie wielkanocnym do Komunii jednak przystąpili (dekret Soboru Laterańskiego IV z 1215 r.). Skoro wierni w średniowieczu rzadko przystępowali do Komunii Świętej z poczucia własnej niegodności, to zrodziło się w nich pragnienie przynajmniej oglądania (adorowania) Hostii, którą zaczęto wystawiać w monstrancjach. (...)