ks. Krzysztof Filipowicz
Jezu, cnót przykładzie…
Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 06, czerwiec 2014
Temat czerwcowego rozważania został zaczerpnięty z Litanii do Najświętszego Imienia Jezus. Być może logiczniejsze wydawałoby się obrać za punkt wyjścia jedno z wezwań Litanii do Serca Pana Jezusa, wszak to właśnie w czerwcu codziennie modlimy się tą Litanią i w tym miesiącu przypada uroczystość Najświętszego Serca Jezusowego. Warto jednak przypomnieć sobie, że powtarzając zawołanie: „Serce Jezusa”, mamy niekiedy tylko na myśli rzeczywiste serce naszego Zbawiciela, na przykład: Serce Jezusa, w łonie Matki Dziewicy przez Ducha Świętego utworzone; Serce Jezusa, włócznią przebite. W innych przypadkach zawołanie to będzie się odnosić do Osoby Chrystusa: Serce Jezusa, Syna Ojca Przedwiecznego; Serce Jezusa, Królu i zjednoczenie serc wszystkich. Jednak najczęściej w wezwaniu tym chodzi o Bożą miłość ku nam i Boskie przymioty, których symbolem jest Jezusowe Serce.
Prawda Jezusowego Imienia
Nie inaczej jest w przypadku litanii, w której czcimy Imię Jezus. Zgodnie z biblijną koncepcją wypowiadanie imienia jest niczym innym, jak przywoływaniem obecności osoby, którą ono oznacza. Dlatego też w litanii tej najwięcej jest tego typu wezwań: Jezu, Synu Boga żywego; Synu Maryi Panny; kilkakrotnie Jezus nazwany jest wprost Bogiem: Jezu, Boże mocny; Jezu, Boże pokoju; Jezu, Boże nasz. Dwukrotnie – jest to raczej niespotykane – w Litanii do Najświętszego Imienia Jezus znajdujemy wezwanie „Ojcze”: Jezu, Ojcze na wieki; Jezu, Ojcze ubogich. (...)