ks. Marcin Sęk
Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię…
Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 03, marzec 2014
Już na samym początku marca usłyszymy te słowa w kościołach. Frekwencja wzrośnie, zwłaszcza w Środę Popielcową, w świątyniach znajdą się także ci, którzy rzadziej tam bywają. Rozpocznie się Wielki Post. Być może zobaczysz wtedy w ławkach te osoby, których dawno nie widziałeś, pojawią się ci, którzy na co dzień raczej omijają drzwi kościoła. Środa Popielcowa jest jakoś szczególnie zakorzeniona w naszej religijności i wtedy na wizytę w kościele decyduje się wiele osób, które – delikatnie rzecz ujmując – nie naprzykrzają się Panu Bogu.
Przyjdą z różną motywacją, często kiedy już tylko ich zobaczymy, od razu w wyobraźni sami dopiszemy sobie powody, dla których przyszli. Niestety, nierzadko spojrzymy na nich z lekkim poczuciem wyższości. Podobne uczucie towarzyszy nam również podczas Pasterki, Rezurekcji czy innych wydarzeń kościelnych, które gromadzą tłumy ludzi, a których normalnie nie widać w kościele. Patrzymy z poczuciem wyższości, czasem nawet myślimy z pogardą, że oni przychodzą tylko teraz, że nic z tego nie będą mieli, nie wyniosą żadnego pożytku, że za tydzień już ich nie zobaczymy…
„Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię…”. Bardzo często powtarzam, że my sami sobie skrzydła podcinamy. Bo skąd wiesz, co tak naprawdę jest w sercu drugiego człowieka? Skąd wiesz, co nim kierowało? Skąd wiesz, że to jego przyjście „od święta” nie jest przypadkiem jakąś kolejną próbą powrotu, rozpoczęcia od nowa!? Próbą, która często skazana jest na niepowodzenie z naszego powodu. (...)