ks. Jarosław Staszewski SChr
Nard – słodki zapach Ewangelii i ukryte Bóstwo Chrystusa
Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 03, marzec 2014
Pielgrzymi z Ziemi Świętej, a także z innych świętych miejsc chrześcijańskiego Wschodu, oprócz materialnych pamiątek przywożą pamięć o niepowtarzalnym zapachu, wypełniającym przestrzeń wiekowych świątyń. Niezapomniana woń pochodzi z oliwnych lamp zawieszonych przy ołtarzach, ikonach, na progach kaplic w monasterach i sanktuariach, w bazylikach i pustelniach. Szybko i intensywnie parujący olejek nardowy dodany do oliwy w lampach sprawia, że wszystko wokół zaczyna pachnieć nardem. A ponieważ projekcja zapachu dokonuje się tu nieprzerwanie od stuleci, efekt jest nie do podrobienia. Mimo to pielgrzymi chętnie kupują niewielkie flakoniki nardowego olejku i dolewając go do domowych oliwnych lampek, próbują przenieść do siebie i utrwalić atmosferę nawiedzanych świętych miejsc.
Prawdziwy nard (łac. Nardostachys iatamansi), zwany także indyjskim, należy do rodziny roślin kozłkowatych (łac. Valerianaceae) i pochodzi z Himalajów. Prosto z korzenia wyrastają pęki ciemnych, pokrytych włoskami kłączy o długości około 5 centymetrów. Z nich z kolei lancetowate liście i łodygi zakończone koszyczkami drobnych, różowych i pachnących kwiatków, z których od tysiącleci wyrabia się eteryczny olejek. Ceniony wielce w starożytności, zasłużył na pochwałę sławnego rzymskiego retora Pliniusza Młodszego (+113). (...)