ks. Mariusz Sokołowski SChr
Po prostu kochaj
Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 06, czerwiec 2013
Żywa wiara jest ze słuchania słów Chrystusa!
Niech od Niego nie odwiedzie nas żadna pokusa!
To słowa jednej z piosenek religijnych. Właśnie, jak to jest z tą żywą wiarą? Czy np. jeżeli chodzę na Mszę Świętą, modlę się, czytam Pismo Święte, jestem dobrym, uczciwym człowiekiem, pomagam innym na tyle, na ile mogę, bronię wiary itd. – czy jest to żywa wiara? Tutaj mam w pamięci słowa: „Wiara bez uczynków jest martwa”. Czy może bardziej żywa wiara (jeżeli w ogóle można tak powiedzieć) jest wtedy, gdy oprócz tego, co napisałem wyżej, to jeszcze dzielę się tą wiarą z innymi poprzez rozmowy o wierze, poprzez opowiadanie o tym, co się słyszało na temat wiary od księży czy innych ewangelizatorów?
Grzegorz
GRZEGORZU!
Pan Bóg nie ma listy z punktacją, która wskazywałaby, na jakim poziomie jest Twoja wiara i czy jest ona żywa, czy ledwo-żywa. On nie liczy nam: „za dobry uczynek otrzymujesz: 50 pkt., za modlitwę 10 pkt., za Mszę Świętą 100 pkt. BRAWO!”. Na szczęście tak nie jest, bo wówczas, znając „Bożą taryfę, licznik”, kupowalibyśmy Pana Boga i w ten sposób próbowalibyśmy zaskarbić sobie, zdobyć Jego miłość. Niektórzy, niestety, tak błędnie myślą.
Rzeczywiście, można i tak. Tylko czy to jest wiara? „Ja Tobie, Panie Boże, modlitwę i dobre uczynki, rozmowy o Tobie, a Ty mi siły, łaskę, zdrowie, a kiedyś Niebo”! Nie, nie i jeszcze raz nie… On nie chce takiego podejścia do wiary!
Żywa wiara jest wówczas, gdy jesteś z Bogiem, gdy wypełniasz Jego wolę nie dla nagrody, pochwały, ale dlatego, bo naprawdę nie możesz inaczej, bo On ciebie ukochał, bo na MIŁOSĆ odpowiada się miłością. (...)