Msza Święta - miesięcznik biblijno-liturgiczny

« powrót do numeru


ks. Krzysztof Filipowicz
Dogmat najbliższy sercu, czyli o Tajemnicy Wcielenia

Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 04, kwiecień 2013

Kiedy mówimy o dogmatach w stereotypowy sposób, najczęściej przychodzi nam na myśl, że muszą to być surowe, a nawet dość skostniałe prawdy. Jednak takie myślenie jest naprawdę dalekie od tego, czym dogmat jest w swej istocie. Nie wierzymy przecież w dogmaty, wierzymy w Prawdę, a dogmat jest tylko sposobem jej ujęcia, wyrażenia.

SŁOWO STAŁO SIĘ CIAŁEM
W symbolu nicejsko-konstantynopolitańskim wyznajemy: „I za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy i stał się człowiekiem”. Dogmat może wydawać się niekiedy „pozbawiony życia”, jednak niepojęta tajemnica Wcielenia, mówiąca o tym, że Bóg stał się człowiekiem, człowiekiem dla nas, jest prawdą chyba najbliższą sercu każdego chrześcijanina. Dzieje się pewnie tak dlatego, że święta Bożego Narodzenia są nam zazwyczaj emocjonalnie najbliższe.
Tutaj jednak trzeba zrobić pierwszą korektę! Tajemnica Wcielenia zaczęła się wcześniej! Wyznając, że Syn Boży za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy, dotykamy w istocie tajemnicy Zwiastowania. Wtedy to Maryja wyraziła zgodę na bycie matką Syna Bożego. Wraz ze słowami: Niech mi się stanie według słowa twego (Łk 1,38) natura boska połączyła się z naturą ludzką w osobie Syna Bożego, co św. Jan ujął chyba możliwie najlapidarniej: Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas (J1,14). (...)

Uwaga! To jest tylko fragment artykułu. Pełną wersję przeczytasz w numerze dostępnym w Wydawnictwie Hlondianum:

« powrót do numeru