Msza Święta - miesięcznik biblijno-liturgiczny

« powrót do numeru


ks. Jan Hadalski SChr
Wieczna młodość Psałterza

Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 02, luty 2013

Nad pięknem i wyjątkowością Psalmów przez całe stulecia pochylało się bardzo wielu ludzi. Te starożytne, bo powstałe między X a II wiekiem przed Chrystusem, modlitewne, liryczne teksty w języku hebrajskim zachwycały i przyciągały biblistów, pisarzy, poetów, którzy zauważali nie tylko ich literackie piękno, ale bardziej lub mniej wiernie tłumaczyli je na swoje narodowe języki, zaś nade wszystko podkreślali ich zadziwiającą ponadczasowość, uniwersalizm, aktualność, że aż trudno przemilczeć nieodparte wrażenie, iż teksty te mogły powstać jedynie z Bożego natchnienia. Są wyrazem ubranej w słowa wiary człowieka odnajdującego Pana wszystkich czasów i rzeczy, także każdego człowieczego losu; są rozmową serdeczną korony stworzeń ze Stwórcą, modlitwą, która płynęła z ust starożytnych i nadal niezmiennie płynie z ust współczesnych pokoleń.

Swego czasu również Thomas Merton (1915-1968), stawiając szereg pytań, zastanawiał się, dlaczego Kościół uważa Psalmy za najdoskonalszy modlitewnik? Dlaczego Psalmy tworzą większą część Oficjum odmawianego przez kapłanów i zakonników? Dlaczego chrześcijanin świecki powinien także posługiwać się Psalmami w swojej osobistej rozmowie z Bogiem? Czy Kościół miłuje Psalmy jedynie dlatego, że są to starodawne, czcigodne poematy religijne? Czy tylko z konserwatywnej niechęci do zmian? Albo czy posługuje się nimi z rozkazu Bożego? Czy śpiewa je wyłącznie dlatego, że zawierają objawione słowo Boże?

I tak na te pytania odpowiada: „Kościół rzeczywiście popiera rzeczy dawne, ale nie tylko dlatego, że są stare, tylko z powodu ich wiecznej młodości. Psalmy poją nas chwałą Bożą z jej czystego i nieskalanego źródła, w całej jego pierwotnej prostocie i doskonałości. Powracamy w nich do młodzieńczej siły i bezpośredniości, z jaką Psalmiści wyrażali swoje uwielbienie dla Boga Izraela. Było ono spotęgowane niewysłowioną wymową nowego odkrycia: Psalmy bowiem są pieśnią ludzi, którzy wiedzieli, kim jest Bóg. Jeżeli mamy się dobrze modlić, to i my również musimy «odkryć» Boga, z którym rozmawiamy. Modląc się słowami Psalmów, uzyskujemy większy udział w tym błogosławionym «odkryciu», utajonym w nich dla wszystkich pokoleń. Bóg bowiem chciał nam się dać poznać poprzez tajemnicę Psalmów”.

W kontekście naszych rozważań o liturgii godzin właśnie nad Psalmami pochylają się dwa wielkie polskie autorytety, bibliści: ks. prof. Jan Kanty Pytel, który spogląda na nie bardziej od strony literackiej, oraz ks. prof. Waldemar Chrostowski, który przybliża znaczenie Psalmów w czasach Starego Przymierza. Kontynuujemy także nasze rozważania na temat teologii codziennej modlitwy Kościoła, której Psalmy są przecież nieodłączną częścią. Tu ks. prof. Jan Miazek analizuje stwierdzenie, że liturgia godzin jest modlitwą całego Ludu Bożego.

Nie pomijamy przeżywanego w lutowej liturgii święta Ofiarowania Pańskiego. W wydarzeniu tym ks. prof. Antoni Tronina widzi spotkanie Starego i Nowego Testamentu. To pierwsza „prezentacja” Tego, którego inny Autor za św. Hieronimem nazywa „Cantator Psalmorum”.

Zapraszam do lektury wszystkich naszych tekstów, szczególnie tych, które mogą budzić w nas żywe pragnienie włączenia się w codzienną modlitwę Ludu Bożego – Kościoła.

Uwaga! To jest tylko jeden artykuł z miesięcznika "Msza Święta". Pozostałe przeczytasz w numerze dostępnym w Wydawnictwie Hlondianum:

« powrót do numeru