ks. Robert Biel SChr
Drogi Ministrancie i Lektorze!
Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 10, październik 2012
Rozpoczął się kolejny rok szkolny, kolejne zbiórki ministrantów, lektorów, diakoni liturgicznej. Może zabrzmi to trochę śmiesznie i prowokacyjnie, ale zewnętrzna etykieta ministranta naprawdę pomaga lub przeszkadza innym uczestnikom liturgii. Prezbiterium to miejsce zarezerwowane dla najświętszych funkcji liturgicznych. Osobiście spotkałem starsze osoby, które nie czuły się godne, aby wejść do prezbiterium. Już w Starym Testamencie tylko arcykapłan mógł wchodzić do Miejsca Najświętszego, do Przybytku. Wchodził sam i składał ofiary za powierzony lud. W tym wyjątkowym miejscu kapłan rozmawiał z Bogiem – mógł doświadczać obecności Boga. Pamiętamy szczegółowo te wydarzenia z życia Zachariasza, który nie uwierzył obietnicom Boga i wyszedł zza zasłony niemy.
Realna obecność Boga urzeczywistniona jest w Najświętszym Sakramencie. Podczas konsekracji mocą Ducha Świętego biała hostia staje się Ciałem Chrystusa. To wspaniałe przeżycie wymaga odpowiedniej scenerii, słów i gestów. „Przychodzenie” Boga dokonuje się w tym konkretnym wydarzeniu, miejscu i czasie.
Bardzo ważną jest oprawa zewnętrzna tej najświętszej chwili: wyraźnie odczytywane teksty modlitw, piękny śpiew, gesty. Wszystkie wymienione uwarunkowania mają swoją specyficzną konieczność, ale mogą w jednej chwili stracić na wartości w oczach uczestników liturgii. (...)