ks. Robert Biel SChr
Chciwość – korzeniem zła
Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 02, luty 2012
Drogi Ministrancie i Lektorze!
Nie tak dawno spotkałem grupkę ministrantów, którzy bardzo sobie wzajemnie zazdrościli. Powodem takich dyferencji jest lęk przed utratą prestiżu i pozycji w grupie. Do takiej postawy popychają też trendy lansowane we współczesnym świecie. Wielu wyznawców Chrystusa doświadcza wielkiego zgorszenia, obserwując współczesnych chrześcijan, którzy przedkładają dobra materialne nad duchowe. Jednak ten problem wcale nie jest nowym zagrożeniem. Już bowiem od pierwszych chwil powstawania gmin chrześcijańskich ewangelizatorzy przypominali, aby unikać przywiązania do doczesnych dóbr tego świata. Św. Paweł, pisząc list do swojego przyjaciela, przekonuje adresata, że chciwość zaślepia: „A ci, którzy chcą się bogacić, wpadają w pokusę i w zasadzkę oraz w liczne nierozumne i szkodliwe pożądania. One to pogrążają ludzi w zgubę i zatracenie. Albowiem korzeniem wszelkiego zła jest chciwość pieniędzy. Za nimi to, uganiając się, niektórzy zabłąkali się z dala od wiary i siebie samych przeszyli wielu boleściami” (1 Tm 6,9-10). Wspomniana chciwość powoduje wielkie spustoszenie duchowe i moralne. Dla wielu walczących o trofea materialne zdobywanie naznaczone jest nawet wielkim cierpieniem. Przemęczenie, brak snu, życie na walizkach sprawia, że zamiast wymarzonego komfortu i stabilności człowiek zaczyna się bać o nagromadzone dobra. (...)