ks. Ireneusz Bakalarczyk
Haec est porta vitae aeternae. Odpust Porcjunkuli
Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 07-08, lipiec-sierpień 2011
Zmartwychwstały Chrystus powiedział do swoich uczniów: „Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane” (J 20,23). Z ustanowionego sakramentu w ciągu wieków w Kościele wyrosła praktyka usznej spowiedzi. Spowiadający się otrzymywał rozgrzeszenie, które było pojmowane jako głos samego Chrystusa. Na otrzymującego odpuszczenie grzechów spowiednik nakładał odpowiednią pokutę, którą traktowano jako karę Kościoła za popełnione grzechy, a czasem upatrywano w niej nawet kary Bożej. W rzeczywistości miała spełniać funkcje wychowawcze. Jednak w świadomości ludu była działaniem, którym zasługiwało się na odpuszczenie grzechów. Owocem tej praktyki pokutnej w Kościele, na przestrzeni wieków przeżywającej wiele przeobrażeń, są odpusty. Trzeba posiadać co najmniej ogólną znajomość zmian związanych z ewolucją celebracji sakramentu pokuty i pojednania, aby zrozumieć, czym w ogóle jest odpust.
Przełomowy w kwestii sakramentu pokuty okazał się wiek XII i XIII. Wskutek refleksji filozoficzno-teologicznej i pogłębionej duchowości wieków średnich pojawiła się możliwość uzyskiwania rozgrzeszenia sakramentalnego już przed odprawieniem pokuty, a nie jak to odbywało się dotychczas – dopiero po jej wypełnieniu. Wcześniej wskutek rzymskiej mentalności jurydycznej, głęboko zakorzenionej w teologii moralnej i potocznym myśleniu, pokuta została sprowadzona do odpokutowania kary należnej za grzechy. (...)