Msza Święta - miesięcznik biblijno-liturgiczny

« powrót do numeru


kl. Krzysztof Porosło
Stuła – lekki i słodki ciężar

Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 05, maj 2011

Chyba nie ma drugiej szaty liturgicznej, o której tak trudno jest coś napisać w naszym cyklu. Nie sposób bowiem w tak krótkim tekście opisać całą burzliwą i niepewną historię kształtowania się tej szaty. A nawet kiedy już odważymy się napisać jakieś zdanie, zawsze trzeba to robić z zastrzeżeniem i świadomością, że to tylko hipoteza, i do tego jedna z wielu wysnuwanych przez specjalistów. Dlatego już na samym wstępie odsyłam wszystkich do niedawno wydanej publikacji ks. Jarosława Supersona SAC pod tytułem Historia stuły (Kraków 2011), która może w dużej mierze rozjaśnić (choć na pewno nie dać ostatecznej i rozstrzygającej odpowiedzi) początki kształtowania się szaty zwanej stułą.
Polskie słowo „stuła” pochodzi od łacińskiej stola, która pierwotnie była długą szatą koloru białego, z szerokimi rękawami, ozdobioną dwoma purpurowymi pasami. Jednak nie była to szata liturgiczna. Ale pierwotnie, zarówno na Wschodzie, jak i na Zachodzie, nazywano ją orarium (gr. orarion). I tutaj otwiera się przed nami cały wachlarz możliwości i hipotez, jak wyglądało orarium, z którego następnie wywodziłaby się stuła. Wśród tych propozycji są na przykład następujące: mogła to być chusta używana przy posiłkach, którą wieszano sobie na szyi (orarium pochodzi wtedy od słowa os – usta); mogła to być chusta, którą zakładano na ramiona w czasie modlitwy (nazwa pochodzi od orare – modlić się); albo byłaby to szeroka wstęga noszona przez kobiety dla ozdoby. (...)

Uwaga! To jest tylko fragment artykułu. Pełną wersję przeczytasz w numerze dostępnym w Wydawnictwie Hlondianum:

« powrót do numeru