ks. Robert Biel SChr
Coś o samodyscyplinie
Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 05, maj 2011
Drogi Ministrancie i Lektorze!
Wiosna to najpiękniejszy okres dla całej przyrody. Dla wielu z nas wiosna to czas inicjatyw, pomysłów, egzaminów i ważnych decyzji. To czas wytężonej pracy, ostatnich klasówek i sprawdzianów. Są też i tacy, którzy chętniej wybierają długie, romantyczne spacery, ogniska i pikniki, niż propozycje ministra edukacji… Budząca się do życia przyroda często powoduje w nas pewnego rodzaju rozluźnienie i swobodniejsze nastawienie do realiów otaczającego świata. Niestety, może to w nas powodować naprawdę destrukcyjne skutki. Bywa, że swobodne korzystanie z dzisiejszych propozycji rekreacyjnych sieje wielkie spustoszenie w życiu duchowym i psychicznym. Często spotykam ministrantów i lektorów, którzy na wiosnę raptownie wyłączają się z obowiązków domowych, szkolnych i ministranckich. Wiosną i latem zakrystie nagle pustoszeją, brakuje lektorów, nie ma chętnych, którzy asystowaliby przy sprawowaniu świętych sakramentów. Bardziej kuszące stają się propozycje sportowe, treningi, wyprawy rowerowe i tak dalej.
Bardzo ważną cechą każdego człowieka, a w sposób szczególny lektora i ministranta, jest samodyscyplina. Wielu z nas szybko zwalnia się z obowiązku, jeśli nie mamy jakiegoś zewnętrznego bodźca, sędziego lub kata, który automatycznie wymierza nam stosowne pokuty. (...)