ks. Teodor Puszcz SChr
„Cum amore ac timore”, czyli o przyjmowaniu Komunii Świętej
Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 06, czerwiec 2011
Papież Benedykt XVI w drugim tomie swojej książki pt. Jezus z Nazaretu omawia zawołanie: „Hosanna, błogosławiony, który idzie w imię Pańskie”. Już w czasach Chrystusa to zawołanie otrzymało mesjańskie znaczenie. W momencie wjazdu Jezusa do Jerozolimy Hosanna w ustach pielgrzymów i Jego uczniów przybrało wyraz radosnego wychwalania Boga. Wcześniej pouczał swoich uczniów, żeby pozwolili dzieciom przychodzić do Niego (por. Mk 10,13-16). Dla Jezusa dzieci są symbolem stania się „małym przed Bogiem”, co jest konieczne, aby przejść przez ucho igielne (por. Mk 10,17-27). Podczas sporu o wielkość wśród uczniów postawił dziecko na środku i pouczył ich, że sam identyfikuje się z dzieckiem i staje się małym. A Kościół początków mógł w tej scenie rozpoznać zapowidź tego, co czynił potem w liturgii. Już w najstarszym tekście liturgicznym, który jest nam znany (Didaché, ok. 100 r.), przed rozdaniem świętych darów pojawia się Hosanna razem z Maranatha: „Niech przyjdzie łaska i przeminie ten świat. Hosanna Bogu Dawidowemu. Kto jest święty, niech przystąpi, a kto nie jest, niech czyni pokutę. Maranatha. Amen” (10,6). Jak Pan Jezus kiedyś na osiołku wjechał do Świętego Miasta, tak Kościół widział Go stale przychodzącego pod postacią chleba i wina. (...)