Msza Święta - miesięcznik biblijno-liturgiczny

« powrót do numeru


ks. Jan Hadalski SChr
Od Redaktora. Zbliżam się w pokorze

Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 06, czerwiec 2011

 

„Zbliżam się w pokorze i niskości swej” – wyśpiewujemy za św. Tomaszem z Akwinu w naszych świątyniach, przystępując do Komunii Świętej. Te słowa bardzo trafnie charakteryzują postawę serca, z jaką powinniśmy przyjmować Ciało i Krew Chrystusa. Usposobieniu ducha powinna też odpowiadać postawa ciała, wszak cały człowiek przychodzi, aby karmić się Chlebem z Nieba. Na przestrzeni ostatnich lat właśnie w zewnętrznym sposobie przyjmowania Komunii Świętej wiele się zmieniło w naszych parafiach, wspólnotach. Jak różnie to dziś wygląda, sami wiemy. Podczas gdy jedni chcą w tradycyjny sposób przyjmować (kapłani: rozdawać) Ciało Chrystusa przy stopniach prezbiterium na klęcząco i do ust, inni preferują procesję komunijną, postawę stojącą i Komunię na rękę. Zdarza się, że obrzęd, który ma w pełni jednoczyć z Chrystusem i Kościołem, prowadzi – delikatnie mówiąc – do nieporozumień i zatargów między kapłanami a wiernymi. Mnożą się więc pytania: jak jest lepiej, jak być powinno, jak należycie uczcić obecnego w Najświętszym Sakramencie Boga?

Wątpliwości narastają u wielu, kiedy widzą, że papież Benedykt XVI udziela Komunii tylko na klęcząco i do ust. I taka zdaje się jest tendencja w Watykanie. Podczas Mszy dziękczynnej za beatyfikację Jana Pawła II sprawowanej na Placu św. Piotra 2 maja br. miałem szczęście udzielać Komunii Świętej wiernym. Przewodnik pomagający mi dotrzeć we właściwe miejsce napominał podchodzących, że mają przyjmować Komunię do ust. Tak było także podczas Mszy beatyfikacyjnej. Czyżby więc komunikowanie bezpośrednio do ust było lepsze niż na rękę? Tak nie wolno stawiać problemu. Pewne jest, że zarówno w jednej, jak i w drugiej postawie można uczcić eucharystycznego Chrystusa i można też, niestety, sprofanować ten największy Dar, jaki posiadamy na ziemi. Ostatecznie chodzi więc o to „zbliżanie się w pokorze” czy „z miłością i bojaźnią” (rozumianą jako szacunek) – „cum amore ac timore”, jak zatytułował swój tekst na temat przyjmowania Komunii Świętej ks. Teodor Puszcz SChr, przypominając słynne adagium Ojców Kościoła.

W czerwcowym numerze podejmujemy raz jeszcze temat przyjmowania Komunii Świętej. Piszemy, jak to wyglądało na przestrzeni wieków, jak według dokumentów Kościoła ma być dzisiaj, piszemy nieco o nadużyciach z tym związanych, przypominamy słynną piątą katechezę mistagogiczną przypisywaną św. Cyrylowi Jerozolimskiemu, a mówiącą między innymi o sposobie przyjmowania Ciała Chrystusa na rękę. Bardziej niż o pogłębienie wiedzy chodzi nam o pobudzenie zarówno kapłanów, jak i wiernych do osobistej refleksji: czy rzeczywiście zbliżam się do Eucharystii „cum amore ac timore”, czy tak ją rozdaję wiernym jako kapłan, czy tak ją przyjmuję jako uczeń Pana? Oby tak było.

A obok tego głównego tematu przybliżamy także teologiczne rozumienie tajemnicy Pięćdziesiątnicy, podajemy konspekt katechezy o Duchu Świętym, piszemy o Modlitwach eucharystycznych w Mszach z udziałem dzieci oraz proponujemy nasze stałe działy. Warto sięgnąć po czerwcową „Mszę Świętą”.

Zapraszam na nasze łamy.

 

Uwaga! To jest tylko jeden artykuł z miesięcznika "Msza Święta". Pozostałe przeczytasz w numerze dostępnym w Wydawnictwie Hlondianum:

« powrót do numeru