Leszek Wątróbski
Polonia Chorwacka.
Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 11, listopad 2010
Z Beatą Glińską, przewodniczącą Polskiego Towarzystwa Oświatowego „Zagrzeb”, rozmawia Leszek Wątróbski.
Jak Pani znalazła się w Chorwacji?
Do Chorwacji trafiłam zupełnie przypadkowo. Nie była to moja decyzja, bo byłam jeszcze dzieckiem. Urodziłam się w Polsce, w Szczecinie, gdzie mieszkałam do 10. roku życia. Potem wyjechałam za granicę, do Nigerii, gdzie pracowała moja mama. Tam poznała Chorwata, za którego wyszła za mąż. Zdecydowaliśmy się wówczas na powrót do Europy i zamieszkanie na stałe w Chorwacji. Były to czasy, kiedy w Polsce żyło się trudno, a w Jugosławii było znacznie lepiej.
Do Zagrzebia przyjechałyśmy z mamą w roku 1985 i zamieszkałyśmy tu na stałe – z małymi przerwami. W roku 1989 wyjechałam na studia do Warszawy, które po roku przerwałam i wróciłam ponownie do Chorwacji.
Jest Pani z wykształcenia prawnikiem…
Studia prawnicze skończyłam w Zagrzebiu. Jestem dziś adwokatem i prowadzę swoją kancelarię adwokacką, specjalizującą się w prawie biznesowym. Tu też wyszłam za mąż i tu urodziły się moje dzieci.
Jak dużo polskich firm działa obecnie w Chorwacji?
Dawniej polskich podmiotów gospodarczych nie było tu wiele. Natomiast więcej było Polaków potrzebujących porad prawnych w zakresie prawa rodzinnego, karnego czy też wykroczeniowego. (...)