Msza Święta - miesięcznik biblijno-liturgiczny

« powrót do numeru


ks. Jan Hadalski SChr
Od Redaktora. Te ígitur, clementíssime Pater…

Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 09, wrzesień 2010

Tak rozpoczyna się najstarsza i przez wiele stuleci jedyna Modlitwa eucharystyczna Kościoła rzymskiego. Dziś, niestety, coraz rzadziej używana, wręcz zapomniana w wielu wspólnotach parafialnych. Skarb odłożony do lamusa…

A przecież Sobór Trydencki, precyzując na XXII sesji (1562 r.) naukę o Najświętszej Ofierze Mszy Świętej niejako bronił Kanonu słowami: „A ponieważ wypada, by rzeczy święte sprawować święcie, a ze wszystkich ta ofiara jest najświętsza, dlatego w celu godnego jej składania i uczestniczenia w niej, Kościół katolicki przed wielu wiekami ustanowił święty kanon, tak wolny od wszelkiego błędu, że niczego w nim nie ma, co by jak najbardziej nie tchnęło świętością i pobożnością i nie wznosiło ku Bogu umysłów tych, którzy składają ofiarę. Na kanon bowiem składają się tak słowa samego Pana, jak tradycje apostolskie i nabożne modlitwy wprowadzone przez świętych papieży”.

Z kolei wprowadzenie po Soborze Watykańskim II do Ordo Missae trzech nowych Modlitw eucharystycznych na pewno wzbogaciło teologię Eucharystii, pozwoliło wydobyć inne akcenty, niejako dotknąć Tajemnicy od innej strony. Czy to jednak miało oznaczać prawie zupełną rezygnację z tej czcigodnej anafory Kościoła zachodniego? Czy to tylko ze względu na jej długość tak się dzieje? Tak się wydaje, kiedy obserwujemy „zawrotną karierę”, jaką po Soborze robi w Kościele II Modlitwa eucharystyczna – najkrótsza. A może jednak bardziej o treść niż o długość chodzi? Wystarczy zauważyć, że Kanon Rzymski akcentuje bardzo mocno fakt, że Msza Święta jest Ofiarą, a II Modlitwa eucharystyczna o tym ofiarnym charakterze nie wspomina nawet jednym słowem. Czyż Kościół posoborowy nie uciekł od ofiary na rzecz komunii we Mszy Świętej? Czyż nie dlatego prefekt Kongregacji Kultu Bożego, kard. F. Arinze, nakazał w 2005 roku wspólnotom neokatechumenalnym „korzystać z innych Modlitw eucharystycznych zawartych w Mszale, a nie tylko z II Modlitwy eucharystycznej”?

Dziś daje się zaobserwować, że kapłani coraz częściej używają w liturgii mszalnej Kanonu Rzymskiego. Przyznam, że ja bardzo lubię tę modlitwę i staram się korzystać z niej w różnych miejscach, gdzie mam okazję sprawować Eucharystię. Zachwyca mnie jej treść i rytm, litanijny charakter i dostojny, wręcz przejmujący język. Wiem też, że ta modlitwa mocno działa na uczestników liturgii, bo kilka razy zdarzyło mi się, że ktoś po zakończeniu Mszy przyszedł o tym porozmawiać. Może więc trzeba na nowo odkryć tę starożytną anaforę…

Oddajemy do rąk Czytelników numer poświęcony Kanonowi Rzymskiemu, zdając sobie sprawę, że tematu zaledwie dotykamy. Autorzy sięgają do historii powstania i rozwoju tej modlitwy oraz przybliżają jej teologiczne treści. Aby było to łatwiejsze, prezentujemy także tekst Kanonu w wersji polskiej i łacińskiej. Obok tego zasadniczego tematu polecam artykuł o relikwiach Krzyża świętego w kontekście przeżywanego co roku 14 września święta Podwyższenia Krzyża.

Przyjemnej i owocnej lektury!

Uwaga! To jest tylko jeden artykuł z miesięcznika "Msza Święta". Pozostałe przeczytasz w numerze dostępnym w Wydawnictwie Hlondianum:

« powrót do numeru