Msza Święta - miesięcznik biblijno-liturgiczny

« powrót do numeru


ks. Jan Sochoń
Bóg, piękno, wypoczynek...

Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 07-08, lipiec-sierpień 2010

Czy wypada w ogóle mówić o pięknie Boga (w Bogu), czy może raczej tylko o pięknie jako analogicznie ujętej właściwości świata, wytworów ludzkiej aktywności twórczej i ludzkiego postępowania? Skoro – zaryzykujmy przypuszczenie – człowiek epoki ponowoczesnej zatracił zmysł piękna umysłowego, oderwał piękno od rzeczywistości, zredukował je do odczuć wyłącznie estetycznych, a ponadto wciąż popada w niewolę różnego rodzaju tendencji ateizujących i wolnomyślicielskich, jakże w takim przypadku wiązać sprawy piękna z religijną stroną życia?

Do tego wielu z nas nie potrafi zatrzymać się, uciszyć serca, bo życie goni, uliczne reklamy zmieniają się, trzeba za wszystkim nadążyć, być na czasie. Wielu nawet nie myśli o urlopie, bojąc się, że wówczas pracodawca może zatrudnić na urlopowane miejsce kogoś nowego. Lepiej pozostać w biurze, urzędzie albo fabryce, licząc na jakiś gospodarczy cud. Tymczasem czy można przyjmować dary istnienia, w tym dar upodobania świata, dobrego i pięknego w zamyśle Bożym, pozostając w ciągłej pogoni i ekonomicznym stresie?

Nim odpowiem na to pytanie, rozmyślam o samym pięknie. Czym ono jest? Greckie słowo kalós, przez nas tłumaczone jako „piękny”, w dawnej kulturze greckiej odnoszono do wielu spraw. Piękne mogło być zabijanie wrogów albo coś użytecznego, bądź piękna klacz. (...)

Uwaga! To jest tylko fragment artykułu. Pełną wersję przeczytasz w numerze dostępnym w Wydawnictwie Hlondianum:

« powrót do numeru