ks. Jan Sochoń
Ofiarować siebie innym, ofiarować siebie Bogu.
Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 02, luty 2010
Łaciński termin offero, offerre oznacza między innymi „złożyć w darze”, „spotkać”, „stanąć naprzeciw”. W swym semantycznym rdzeniu wskazuje na sytuację, w której w naturalny sposób ludzie są do siebie przydzieleni; osiągają samozrozumienie i szczęście tylko w obliczu kogoś drugiego. Człowiek jest bowiem istotą społeczną, dopiero w relacjach personalnych spełnia swe życiowe posłannictwo, ujawniając je w języku i poprzez język. Stąd narzucające się pragnienie, aby nawet najzwyklejsze przeżycia przekazywać szczególnie tym, których obdarza się miłością. Gdyby nie tego rodzaju konieczność, uczucia współobecności, współbolenia nie cementowałyby ziemskiego bytu. Obejmują one także, a właściwie przede wszystkim Boga-Stwórcę. Z faktu stworzenia wynikają przecież wszystkie ludzkie cele, możliwości i nadzieje.
Dlatego ofiara stanowi – dosłownie we wszystkich religiach świata – niezbywalny element kultu. Przez wieki zmieniały się bezwzględnie formy i warunki składania ofiar. Począwszy od ofiar typowo materialnych, aż po ofiary duchowe, ofiary przemienionego serca. W Starym Testamencie miały one na celu głównie odnawianie i umacnianie przymierza zawartego pomiędzy Jahwe a Izraelitami, wyrażały zadośćuczynienie za popełnione grzechy albo ujawniały wdzięczność za otrzymywane dary i opiekę. (...)