ks. Henryk Sławiński
Troski współczesnej homiletyki.
Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 01, styczeń 2010
W ostatnich latach, zwłaszcza po II Soborze Watykańskim, w homiletyce dokonało się stopniowe przesuwanie akcentów z zainteresowania retoryką (nurt retoryczny) na teologię przepowiadania (nurt teologiczny). W niej zaś początkowo – głównie pod wpływem odnowy biblijnej, liturgicznej i kerygmatycznej – dominowała troska o wierność biblijnemu kerygmatowi. Z czasem zaś – głównie pod wpływem teologii antropologicznej – dowartościowano także zainteresowanie słuchaczami, bo przecież Pan Bóg nie przemawiał w historii tylko po to, żeby się wypowiedzieć. Bóg zawsze mówił do człowieka, dla człowieka i w sposób zrozumiały dla człowieka żyjącego w danym czasie. Również przepowiadanie słowa Bożego musi kierować się podobną logiką. Zadaniem, przed którym stoi współczesna homiletyka, jest więc pielęgnowanie zakorzenienia przepowiadania w pierwotnych źródłach chrześcijańskich, o co tak bardzo zabiegł II Sobór Watykański, a ponadto zainteresowanie słuchaczami oraz wchodzenie w dialog z kulturą.
1. Troska o biblijne i patrystyczne źródła przepowiadania
Podkreślenie biblijnych i liturgicznych źródeł przepowiadania jest ogromną zasługą Soboru Watykańskiego II. Moc tkwiąca w przepowiadaniu wynika właśnie z wierności słowu Bożemu, interpretowanemu zgodnie z nauczaniem Kościoła, przy jednoczesnym uwzględnieniu problemów słuchaczy i ich zdolności percepcyjnych. (...)