ks. Krzysztof Filipowicz
Układ i zasady doboru czytań mszalnych
Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 12, grudzień 2009
Historia liturgii potwierdza, że wielkie reformy liturgiczne, ich przebieg i skuteczność, w dużej mierze były zależne od jakości wprowadzanych ksiąg. Podobną zależność widać na przykładzie Lekcjonarza Mszalnego. Dobór czytań, sięgający jeszcze tradycji synagogalnej, plasował perykopę ewangeliczną na miejscu uprzywilejowanym. Ewangeliczny fragment zazwyczaj był poprzedzany czytaniem ze Starego Testamentu. Zasada ta okazała się bardzo trwała, choć stosunkowo wcześnie zaczęto dostrzegać potrzebę wzbogacenia czytań mszalnych. Postulat ten zgłoszono już na Soborze Trydenckim, który jednak nie zdążył zająć się tym zagadnieniem i sprawę całej reformy Mszału, a co za tym idzie również czytań, zlecił papieżowi. Mszał doczekał się wydania w 1570 roku w zreformowanej już formie. Nie objęło to jednak czytań mszalnych i nie powstała oddzielna księga liturgiczna. O rewizję perykop upominali się pionierzy tak zwanego Ruchu Liturgicznego w formie serii dwuletnich lub trzyletnich czytań. Ukształtowany na przełomie starożytności i wczesnego średniowiecza cykl czytań przetrwał w zasadzie do Soboru Watykańskiego II1.
Soborowa Konstytucja o liturgii świętej Sacrosanctum concilium zaleciła, aby przy rewizji tekstów liturgicznych przywrócić dłuższe, bardziej urozmaicone i lepiej dobrane czytania Pisma Świętego2. Szczególną troskę wykazano odnośnie do czytań mszalnych: „Aby obficiej zastawić dla wiernych stół słowa Bożego, należy szerzej otworzyć skarbiec biblijny, tak aby w ustalonym przeciągu lat odczytać ważniejszą część Pisma Świętego3. (...)