ks. Wojciech Przeczewski
Zamyślenia w Dzień Pański - 18. niedziela w ciągu roku.
Artykuł pochodzi z miesięcznika "Msza Święta" nr 07-08, lipiec-sierpień 2009
wydrukuj ten artykuł | pobierz ten artykuł w wersji oryginalnej w pliku .pdf
„JAM JEST CHLEB ŻYCIA” (J 6,35)
1. Bóg przemawia do nas w najróżniejszy sposób: czasem niezwykły, cudowny, nadzwyczajny, ale czasem posługuje się też naturalnymi prawami zjawisk przyrodniczych. Tylko że w ustach Bożych stają się one dla nas czymś więcej – znakami Jego obecności. Tak możemy tłumaczyć to, co wydarzyło się na pustyni, w czasie exodusu narodu wybranego: przepiórki, które wieczorem zmęczone przysiadały na brzegach Morza Czerwonego, czy tereny występowania tamaryszku – a dokładniej, żywicznej wydzieliny przypominającej białe, słodkie jagody, skądinąd bardzo smacznej i pożywnej – nie były czymś nadzwyczajnym. Ale to, że w tamtym momencie i w tamtym miejscu nastąpił przelot przepiórek i pojawiła się manna – zostało już odczytane przez Izraelitów jako ingerencja samego Boga. A może my za mało widzimy takich właśnie zwyczajnych przejawów niezwykłej obecności Najwyższego? Może brak nam wiary, by we wszystkim dostrzegać znaki Boże?
2. Święty Paweł bardzo lubił posługiwać się przeciwstawnymi określeniami: dobry – zły, bogaty – ubogi… Drugie czytanie mówi o jeszcze innym przeciwstawieniu: stary – nowy, a konkretnie: człowiek stary i człowiek nowy. Dusza pogańska czy obmyta wodą chrztu świętego dusza człowieka wyzwolonego? Otóż, jeśli chcemy być ludźmi wolnymi, to musimy dokonać radykalnej zmiany wnętrza. Święty Paweł podaje, że następuje to w trzech etapach: należy porzucić starego człowieka, odnowić się w Duchu Świętym, to znaczy w sprawiedliwości, miłości, świętości i prawdzie, wreszcie przyoblec się w człowieka nowego, czyli w pełni złączonego z Chrystusem. Czy my jesteśmy już nowymi ludźmi? I nie chodzi o nową suknię czy nowy garnitur.
3. Cudowne rozmnożenie chleba, jakiego dokonał Jezus nad brzegami jeziora Genezaret, postawiło na baczność niejednego widza. Czyżby w końcu przyszedł długo wyczekiwany Mesjasz, który poprowadzi naród wybrany do zwycięstwa i zapewni mu dostatek i szczęście? Pierwszy cud nastąpił: mieli pod dostatkiem chleba. Teraz tylko patrzeć, jak ucieknie rzymski okupant. Tymczasem Zbawiciel mówił o zupełnie innym wymiarze – nie politycznym, lecz duchowym. Mówił o tym, że stanie się pokarmem dla człowieka zmierzającego do domu Ojca.
Tak jak Izraelici zostali umocnieni manną z nieba, tak i my mamy szansę umocnić się tu, na ziemi, jeszcze inną manną z nieba – chlebem eucharystycznym. Być dla każdego z nas chlebem z nieba – oto właściwa misja Mesjasza!